SLD zarzuca rządowi plagiat. Chodzi o przyjęty przez rząd projekt wprowadzenia dozoru elektronicznego dla niektórych więźniów.
Nowe regulacje pozwolą na wykonywanie kary pozbawienia wolności poza zakładem karnym. Skazany będzie nosił specjalny nadajnik na kostce lub nadgarstku. Będzie też musiał kontaktować się z kuratorem sądowym i nie będzie mógł zmieniać miejsca pobytu.
Podobny, poselski projekt jest już po pierwszym czytaniu w Sejmie. Jego ZOBACZ TAKŻE:
autorką jest Katarzyna Piekarska z SLD. Posłanka złożyła go na początku tej kadencji Sejmu.
Pierwsze czytanie odbyło się na początku kwietnia i projekt trafił do pracy w sejmowej podkomisji. "W czerwcu prace nad nim wstrzymano, ponieważ do Sejmu miał wpłynąć projekt rządowy" - powiedziała Piekarska.
Rząd nie zgadza się z zarzutem SLD. Wiceminister sprawiedliwości Andrzej Kryże określił projekt Sojuszu jako zbiór intencji i punkt wyjścia do dyskusji, a nie zbiór regulacji, który mógłby być uchwalony i wprowadzony w życie.
Zdaniem ministra Kryże, rządowy projekt wypełnia luki i naprawia błędy, które były w propozycji Sojuszu. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro uważa,
*Piekarska: *To jest po prostu plagiat że projekt SLD to pełen pułapek bubel prawny. Z tym zarzutem nie zgadza się Katarzyna Piekarska. Posłanka zwróciła uwagę, że SLD było otwarte na konstruktywną krytykę i współpracę.
Przedstawiciele rządu podkreślili, że co do intencji od początku zgadzali się z SLD, iż w przypadku drobniejszych przestępstw należy zastąpić odbywanie kary w więzieniu systemem dozoru elektronicznego. Takie stwierdzenie znalazło się też w opinii do projektu SLD podpisanej przez premiera Jarosława Kaczyńskiego.