Węgierska prawica zbojkotowała oficjalne uroczystości 161 rocznicy wybuchu Wiosny Ludów. Przed parlamentem demonstrowało kilka tysięcy osób.
Demonstranci wygwizdali premiera Ferenca Gyurcsanya, który wziął udział w uroczystościach na Placu Kossutha przed gmachem parlamentu. _ - Panie premierze niech pan ustąpi! _ - krzyczeli demonstranci zza stalowych barier, którymi policja zatarasowała plac.
Od rana Budapeszt przypomina oblężone miasto. W obawie przed zamieszkami policja została postawiona w stan gotowości. Gmachy radia i telewizji zatarasowano barierami. Wprowadzono zakazy parkowania. Policja legitymuje przechodniów.
Wczoraj odnaleziono kilka butelek z koktailem Mołotowa przy budapeszteńskiej bazylice świętego Stefana. Pod zaparkowanymi samochodami funkcjonariusze odkryli magazyny kostek brukowych.
Skrajna prawica zamierza demonstrować na Deak Ter w centrum miasta. Na Placu Bohaterów zgromadzą się członkowie Węgierskiej Gwardii Narodowej - paramilitarnej organizacji skrajnie prawicowego ugrupowania Jobbik.
Od kilku lat obchody węgierskiej rocznicy Wiosny Ludów przebiegają w atmosferze antyrządowych protestów. Przed rokiem w demonstracjach zostało rannych 11 osób.