Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. PRC
|

Przez inflację "lumpeksy" znów zyskują klientów. Handel z drugiej ręki przenosi się do sieci

6
Podziel się:

Rosnące ceny i topniejące możliwości portfeli Polaków sprawiają, że popularność towarów z drugiej ręki znów mocno rośnie - wynika z danych Dun & Bradstreet, które opisuje "Rzeczpospolita". Mimo tego liczba lumpeksów spada. Skąd ten paradoks?

Przez inflację "lumpeksy" znów zyskują klientów. Handel z drugiej ręki przenosi się do sieci
Ciucholandy znów zyskują klientów. Coraz częściej w sieci (Unsplash.com, Prudence Earl)

Wysoka inflacja odbija się na kieszeniach Polaków. Widać to w ich wyborach zakupowych. Zaciskanie pasa i baczne przyglądanie się wydatkom sprawiają, że na popularności znów zyskują towary z drugiej ręki, a przede wszystkim odzież - wynika z danych Dun & Bradstreet, które opisuje "Rzeczpospolita".

Z analiz wywiadowni wynika, że zakupu w tzw. second-handach robi już więcej niż co drugi Polak, choć jeszcze kilka lat temu w lumpeksach ubierał się mniej niż co trzeci.

Mniej lumpeksów

Paradoksalnie jednak liczba tych sklepów systematycznie się kurczy.Tylko w minionym roku swoją działalność zawiesiło lub zakończyło prawie 600 z nich. W skali ostatnich 10 lat z rynku zniknęło ponad 5 tys.

Dziś sklepów oferujących towary z drugiej ręki jest poniżej 14 tys. – wynika z najnowszych danych Dun & Bradstreet. Jednym problemów są rosnące koszty prowadzenia działalności, które finalnie przekładają się na ceny - w wielu przypadkach to nawet o 20–30 proc. - wskazuje "Rz".

e-ciuchlandy wygrywają

Dlatego część ze "stacjonarnych" lumpeksów przeniosło się do sieci. Poza tym to tam obecnie rozkwita handel używanymi towarami. Zyskują przede wszystkim platformy, za pośrednictwem których sprzedaje się coraz więcej tego typu ubrań, ale również innych towarów: sprzęt, książki, płyty.

Jak podaje OLX, przedmioty używane to dwie trzecie wszystkich nowo dodawanych ogłoszeń. Ich największy udział jest w kategorii muzyka i edukacja (80 proc.), a w przypadku produktów dla dzieci wynosi 77 proc. Elektronika z drugiego obiegu to 75 proc., modowa druga ręką stanowi zaś prawie 60 proc. ofert - czytamy w dzienniku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(6)
Tak
rok temu
Przy tej inflacji za niedługo w galeriach będą otwierać lumpeksy
_V1
rok temu
Będziesz biedny dla dobra klimatu. Brzmi znajomo.
Mistrz Polika...
rok temu
Handel tylko za gotówkę i w bezpośredniej wymianie. Inaczej dajecie się okradać zudom, skarbówkom i innym oszustom
gosc teofil
rok temu
Polacy nie kochaja zadnych lumpexow,ich po prostu nie stac na zakup nowych ubran,bo nie maja za co.
Prezydent2025
rok temu
Wracamy do dobrobytu na poziomie Pana Tuska z 2014 roku. Tyle tylko że mamy bilion długu więcej i kosztu wojny w wysokości 100 miliardów złotych rocznie.