Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|

Rząd obwinia UE za galopujące ceny prądu. Analitycy: prawda jest zupełnie inna

30
Podziel się:

Analitycy Fundacji Instrat przyjrzeli się rosnącym cenom energii wytwarzanej przez polskie elektrownie węglowe. Rząd z pełną mocą informuje — w mediach, na bilbordach i rachunkach za prąd — że drożyźnie winna jest polityka klimatyczna Unii Europejskiej. Eksperci twierdzą inaczej. I apelują do Urzędu Regulacji Energetyki, by zbadał "możliwe manipulacje", które to (być może) tak słono kosztują Polaków.

Rząd obwinia UE za galopujące ceny prądu. Analitycy: prawda jest zupełnie inna
Eksperci wzrostu cen prądu dopatrują się gdzie indziej niż w polityce klimatycznej UE (Adobe Stock, pawel)

Polskie elektrownie sprzedają energię elektryczną nieproporcjonalnie drogo w stosunku do kosztów jej wytworzenia — wynika z analizy Fundacji Instrat pt. "4 mld zł w jeden miesiąc. URE powinien zbadać zarobki elektrowni węglowych".

– Według naszych obliczeń cena prądu w grudniu 2021 r. była dwa razy wyższa niż koszt produkcji w typowej elektrowni na węgiel. Jeśli hurtowa cena energii to 824 zł/MWh, a koszt paliwa z transportem i opłat za emisje CO2 wyniósł 484 zł/MWh, to wytwórcy prądu świetnie na nim zarobili. Przy takim poziomie cen było to nawet 4 mld zł – ocenia Michał Hetmański, współautor analizy i prezes Fundacji Instrat.

Polskie spółki energetyczne w specjalnej kampanii informacyjnej przekonują natomiast, że za 60 proc. średniej ceny prądu odpowiadają koszty uprawnień do emisji CO2 wynikające z polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Polityka klimatyczna UE skutkuje drogą energią i wysokimi cenami — wynika z plakatów.

Eksperci z Fundacji Instrat widzą sprawę zgoła inaczej. Twierdzą, że prawie połowa giełdowej ceny prądu, która wpływa na rachunki odbiorców prądu, to marża wytwórcy, która urosła do "rekordowego poziomu". - Monopoliści oferują odbiorcom cenę maksymalną, która nie znajduje pełnego usprawiedliwienia w rzeczywistych kosztach i warunkach handlowych – komentuje Maciej Bando, prezes URE w latach 2014-2019.

Zobacz także: Wzrost cen prądu. Analityk prognozuje

Wniosek o zbadanie rosnących rachunków za prąd

Analitycy Fundacji Instrat bynajmniej nie twierdzą, że wzrost cen uprawnień do emisji CO2 nie ma związku z rosnącymi rachunkami za prąd. Zwracają jednak uwagę, że wytwórcy energii kupują uprawnienia nie na bieżąco, ale z wyprzedzeniem. Nawet rocznym.

"To oznacza, że efektywna cena zakupu certyfikatów EUA nie jest równa aktualnej cenie rynkowej [...]. Przy rosnących cenach uprawnień do emisji CO2 (wzrost z ok. 30-40 EUR/t do ponad 80 EUR/t na przestrzeni 2021 r.), rynek hurtowy energii elektrycznej z korzyścią dla producentów energii elektrycznej odzwierciedla wyższe ceny bieżące CO2, a nie niższe sprzed co najmniej kilkunastu miesięcy" - czytamy w analizie.

Fundacja Instrat wspólnie z fundacją Frank Bold apelują do Urzędu Regulacji Energetyki o zbadanie, czy nie mamy do czynienia z manipulacjami elektrowni węglowych w Polsce, które w efekcie słono kosztują odbiorców.

- URE ma narzędzia prawne do weryfikacji, czy tak duże wzrosty cen energii, a w konsekwencji marży, nie stanowią manipulacji na rynku. Podobne postępowania URE prowadziło już w przeszłości przy znacznie mniejszych wzrostach cen energii, co kończyło się kierowaniem przez prezesa urzędu odpowiednich wniosków do prokuratury – powiedział Bartosz Kwiatkowski, dyrektor Frank Bold w Polsce.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(30)
AndewK
rok temu
Gaz w EU jest tańszy , niż przed wojną, ale to bez znaczenia bo nie mamy elektrowni gazowych. Węgiel zaś na podstawie kontraktów długoterminowych nigdy dla elektrowni nie podrożał. Elektrownie wspólnie z Orlenem okradają naród, by z rąk prywatnych wykupić pozostałe - wolnorynkowe firmy ii media, tak by wrócił PRL i obsadzanie niekompetentnych pociotków partyjnych na stanowiskach. Zapłacimy za to wszyscy - szczególnie nasze dzieci. A ideologią da się obalić wszystkie racjonalne argumenty. Ja się czuje bezpieczniej w EE i NATO, niż "narodowej" Polsce z Putinem i Orbanem.
janosik23
2 lata temu
SWOI mają kontrolować swoich?
Jaaa
2 lata temu
A ja lekko na przeciw wyjdę z opinią,jakoś przestałem jakiś czas temu wierzyć tym wszystkim ekspertom od ekonomii, plandemii itp. Ogólnie eu w obecnym kształcie to potężne zło w postaci podatków, lewactwa, dyktatury...
llk
2 lata temu
czyli PISowskie aparatczyki na stołkach w energetyce okradają Polaków ich rodziny zawyżając rachunki za prąd to przestępstwo wykorzystywanie władzy i układu do oszukańczego łupienia rodzin , przedsiębiorców a prezes URE bierze w tym udział bo zatwierdza to łupienie ( osadzić URE za działanie na szkodę Polaków!!!!)
Barany na wie...
2 lata temu
Polski rząd planuje uruchomić w latach 2023-2027 5 elektrowni gazowych na terenie kraju. Chodzi o elektrownie: Dolna Odra 1 i 2 (2023), Ostrołęka C (2025), Rybnik (2026) i Grudziądz (2027). Wydatki związane z tymi obiektami mają kosztować 4,4 miliarda dolarów, czyli blisko 18 miliardów złotych. Według wyliczeń Carbon Tracker energetyka gazowa będzie droższa od elektrowni fotowoltaicznych z magazynami energii od 2024 roku. Energetyka wiatrowa wyposażona w magazyny będzie bardziej opłacalna od roku 2025. Wynika to z obliczenia LCOE, czyli Levelized Cost of Electricity. Jest to uśredniony koszt energii elektrycznej w ciągu eksploatacji elektrowni. Co ciekawe, a jednocześnie tragiczne, zgodnie z raportem Carbon Tracker, jeśli Polska chce osiągnąć zerową emisję netto do 2050 roku, nowopowstałe elektrownie musiałyby zostać zamknięte po średnio siedmiu latach. To z kolei przełożyłoby się na dodatkowe 200 milionów dolarów kosztów.
...
Następna strona