Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Seremet i Kopacz powinni podać się do dymisji"

0
Podziel się:

Powiedziała tak dzisiaj Marta Kaczyńska, odnosząc się do ostatnich wydarzeń związanych z informacjami o pomyłkach przy identyfikacji ofiar katastrofy smoleńskiej.

"Seremet i Kopacz powinni podać się do dymisji"
(PAP/Adam Warżawa)

Córka Lecha Kaczyńskiego, która uczestniczyła w uroczystościach pogrzebowych Anny Walentynowicz w Gdańsku, podkreśliła w rozmowie z dziennikarzami, że jest wstrząśnięta wczorajszą wypowiedzią prokuratora generalnego w Sejmie, że przyczyną nieprawidłowej identyfikacji dwóch ekshumowanych w ubiegłym tygodniu ciał ofiar katastrofy smoleńskiej było nietrafne ich rozpoznanie przez członków rodzin.

_ - Miałam okazję przeczytać wypowiedzi rodzin, o których wspominał pan Seremet i wynika z nich jasno, że pan Seremet mija się z prawdą - jestem wstrząśnięta tym, co się dzieje. Na miejscu pana Seremeta podałabym się do dymisji _ - powiedziała Kaczyńska.

Zdaniem Kaczyńskiej także marszałek Ewa Kopacz - w kwietniu 2010 r. minister zdrowia - powinna podać się do dymisji._ - Pani Ewa Kopacz idzie w zaparte: najpierw powiedziała, że nasi lekarze ramię w ramię uczestniczyli w sekcjach zwłok; potem się okazało, że tych sekcji nie przeprowadzono tak, jak należy - teraz okazuje się, że była w Smoleńsku, w Moskwie, tylko po to, by wspierać rodziny i tłumaczy wszystko emocjami. Jak można się tak zachowywać będąc urzędnikiem państwowym: ministrem zdrowia, w tej chwili marszałkiem Sejmu; gdyby miała trochę honoru powinna podać się do dymisji _ - mówiła Kaczyńska.

Pytana, czy przyjmuje przeprosiny premiera Donalda Tuska skierowane do rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, Kaczyńska powiedziała: _ Nie jestem w stanie przyjąć jakichkolwiek słów pana premiera w sytuacji, w której przepraszając, jednocześnie w sposób skandaliczny i obrzydliwy insynuuje różne rzeczy pod adresem mojego świętej pamięci ojca _.

Marta Kaczyńska powiedziała dziennikarzom, że przyjechała na uroczystości pogrzebowe Anny Walentynowicz po to, by oddać hołd _ osobie niesłychanie zasłużonej dla Solidarności, niepokornej, osobie, która przyczyniła się do obalenia komunizmu _. _ Jestem tu także po to, by wyrazić swoją solidarność ze wszystkimi rodzinami, które były zmuszone w tej chwili za sprawą polityków i różnych urzędników przeżywać okropny koszmar _ - zaznaczyła.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/242/m247282.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/drugi;pogrzeb;anny;walentynowicz;w;gdansku,106,0,1168234.html) *Incydent na pogrzebie Walentynowicz * Uroczystość odprawiono na cmentarzu Srebrzysko. Anna Walentynowicz zginęła 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie pod Smoleńskiem. Do wczorajszych wyjaśnień marszałek Sejmu odniósł się także Andrzej Melak, brat Stefana Melaka, prezesa Komitetu Katyńskiego, który także zginął w katastrofie smoleńskiej. _ Nie wytłumaczyła się absolutnie - kłamała w dalszym ciągu tak, jak kłamała przed Sejmem i Senatem, przed całym światem, gdy mówiła, że polscy specjaliści brali udział w sekcjach zwłok _ - powiedział w piątek dziennikarzom w Gdańsku Melak, który uczestniczył w uroczystościach pogrzebowych Anny Walentynowicz.

_ - Pan Arabski (szef kancelarii premiera) i pani Kopacz, jako przedstawiciele rządu, bo tak ich traktowaliśmy jako przedstawicieli rządu Rzeczypospolitej a nie pilotów wycieczek, wprowadzili nas w błąd. Myśleliśmy, że siła państwa polskiego jest za nami, a oni nas bezczelnie okłamywali, że lekarze i prokuratorzy (polscy) uczestniczyli przy sekcjach zwłok. To było kłamstwo _ - powiedział Melak.

Melak podkreślił, że choć zidentyfikował w Moskwie ciało swojego brata, to domaga się jego ekshumacji. Wyjaśnił, że jest kilka różnic w dokumentacji rosyjskiej. _ - Brat miał 172 cm, a w protokole jest podany jako osobnik, który ma 195 cm wzrostu; brat był otyły - a podano "z lekką otyłością"; podane są też uszkodzenia twarzy, których ja, dotykając go, nie widziałem _ - wyjaśnił.

Melak dodał, że wniosek o ekshumację ciała złożył ponad półtora roku temu w wojskowej prokuraturze. Jak twierdzi nie ma odpowiedzi. Dodał też, że nie był przy zamykaniu trumny. W ubiegłym tygodniu prokuratorzy wojskowi przeprowadzili w Gdańsku i Warszawie ekshumacje dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej: Anny Walentynowicz i - według informacji medialnych - Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej. Powodem ekshumacji były wątpliwości rodziny Walentynowicz oraz Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, czy ciała obu kobiet nie zostały ze sobą zamienione. Badania genetyczne jednoznacznie wskazały, że tak się stało.

Czytaj więcej w Money.pl
Marszałek mówi o marzeniach Macierewicza Ewa Kopacz: _ Nie dostałam prośby w sprawie publikacji raportu z prac parlamentarnego zespołu ds. zbadania katastrofy smoleńskiej _.
Będzie prezent od PiS na piątą rocznicę rządu _ Jeżeli premier i marszałek chcą nam ułatwić sprawę, to mogą podać rząd do dymisji _.
"Tusk powinien podać się do dymisji" Jacek Sasin, poseł PiS, powiedział, że przeprosiny premiera były gorzkie, gdyż z jego przemówienia Tuska wynikało, iż nie ma on sobie i swoim pracownikom nic do zarzucenia.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)