Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Najwięksi w Unii piszą list i żądają zamrożenia budżetu

0
Podziel się:

Czy przez Camerona, Merkel i Sarkozyego stracimy część z należnych nam 67 mld euro?

Najwięksi w Unii piszą list i żądają zamrożenia budżetu
(PAP/EPA)

Pięciu przywódców państw unijnych, w tym prezydent Francji Nicolas Sarkozy, kanclerz Niemiec Angela Merkel i premier Wielkiej Brytanii David Cameron, zażądało zamrożenia budżetu UE w liście do Komisji Europejskiej - podała francuska prezydencja.

Zainicjowany przez premiera Wielkiej Brytanii, Davida Camerona list nie mówi o cięciach w nowej wieloletniej perspektywie finansowej UE po 2013 roku, ale o zamrożeniu wydatków na poziomie budżetu rocznego z 2013 roku; to ostatni rok obecnej perspektywy finansowej 2007-2013.

List podpisali także premierzy Holandii i Finlandii, Mark Rutte i Mario Kiviniemi.

_ Realizowanie ambitnych polityk europejskich w służbie obywatelom jest możliwe przy stałym poziomie wydatków. Wymaga to lepszego wykorzystywania dostępnych funduszy _ - podkreślili sygnatariusze listu.

_ Zobowiązania do płatności powinny wzrosnąć o nie więcej niż wskaźnik inflacji przez całą następną perspektywę finansową _ - brzmi fragment listu.

Oznacza to redukcję, biorąc pod uwagę wzrost PKB. Ale na wniosek Niemiec dopisano do listu, że zamrożenie będzie nominalne, czyli budżet będzie rósł o poziom inflacji. Zobowiązania do płatności powinny wzrosnąć o nie więcej niż wskaźnik inflacji przez całą następną perspektywę finansową - brzmi fragment listu. Uzasadnia się to tym, że w czasach kryzysu wydatki europejskie nie mogą wymknąć się wysiłkom państw członkowskich, mającym na celu kontrolę wydatków publicznych.

_ - Wszystkie kraje zaciskają pasa, by redukować deficyty. Europa także nie może od tego uciec _ - zaznaczył w piątek Cameron na konferencji prasowej w Brukseli.

Obecny budżet UE na lata 2007-2013 wynosi 1,13 proc. PKB państw członkowskich, w sumie 975 mld euro na siedem lat.

W Brukseli nie było mowy o obcinaniu budżetu, ale są powody do niepokoju

Tymczasem w formalnych wnioskach ze szczytu nie ma mowy o cięciach. Jest jedynie potwierdzenie, że Komisja Europejska do czerwca przedstawi nową propozycję budżetu UE po 2013 roku.

Cieszył się z tego polski premier Donald Tusk i szef KE Jose Manuel Barroso.

_ - Przedstawimy propozycję w interesie całej Europy. Wiem, że są różne grupy państw, które przed negocjacjami się teraz pozycjonują - stąd listy. Ale to propozycja KE będzie podstawą negocjacji _ - powiedział Barroso po zakończeniu szczytu.

Premier Tusk nieco bagatelizował inicjatywę płatników netto. - _ Ja się tym nie przejmuję. Przejmowałbym się, gdyby w oficjalnych dokumentach UE zapisano, że wieloletnie ramy finansowe będą ograniczone od góry albo że będziemy redukowali środki na politykę spójności. To byłoby rzeczywiście trudne do odkręcenia. Natomiast to, że rozpoczynają się negocjacje, i ten kto płaci najwięcej, chce płacić trochę mniej i ten, kto bierze najwięcej stawia tutaj opór, to jest zupełnie zrozumiałe - _ powiedział Tusk.

Nieoficjalnie polskich dyplomatów bardzo niepokoją jednak doniesienia, że Wielka Brytania chce szukać oszczędności w unijnej kasie nie w latami krytykowanej przez Londyn Wspólnej Polityce Rolnej, ale w funduszach strukturalnych i spójności, których Polska jest obecnie największym beneficjentem - 65 mld euro w obecnej perspektywie finansowej na lata 2007-2013.

Od początku członkostwa więcej otrzymujemy niż dopłacamy do wspólnej kasy

Zgodnie z budżetowym planem od 2007 do 2013 roku, na czysto powinniśmy otrzymać 65 mld euro. Takie korzyści gwarantuje nam polityka strukturalna, której założeniem jest wyrównanie różnic pomiędzy krajami członkowskimi. Oprócz Polski, najwięcej dotacji płynie do Grecji, Rumunii i Węgier.

By jedni mogli dostać, inni muszą dopłacać do członkostwa w UE. Największe wpływy zapewniają Niemcy - ich składka to piąta część przychodów Unii. Następna jest Francja z 18 proc. wkładem. Kolejne Włochy zapewniają blisko 14 proc. wpływów. Wielka Brytania wpłaca 10,4 proc., a Hiszpania 9,6 proc. wszystkich składek.

Wpływy netto z unijnej kasy do budżetów krajów członkowskich w latach 2007-13

(w mld euro)

źródło: Open Europe

LEGENDA:

- kolor zielony - kraje, które więcej dostają z unijnej kasy niż do niej wpłacają,
- kolor czerwony - kraje, są płatnikami netto, tym samym w głównej mierze finansują rozwój pozostałych członków.

W gronie beneficjentów unijnej pomocy znalazły się za to Luksemburg i Belgia. Ich obecność w tym gronie musi zaskakiwać. Ale dodatni bilans to efekt tego, że kraje te utrzymują na swoim terytorium główne instytucje UE. Takie, jak siedziba: Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego, Rady Europejskiej i unijnych trybunałów. Nadwyżka to koszt funkcjonowania unijnej biurokracji.

Najbogatsi w Unii dostają najwięcej na głowę

W efekcie mieszkańcy Luksemburga - gdzie dochód na głowę jest niemal trzy razy wyższy od unijnej średniej - są bezapelacyjnymi liderami jeżeli chodzi o pozyskiwanie środków z Brukseli w przeliczeniu na głowę mieszkańca. Rocznie jest to 2310 euro. Kolejni są Węgrzy i Estończycy po 341 euro na głowę. Na Polaka przypada 244 euro rocznie.

źródło: Open Europe

Na przeciwnym biegunie znaleźli się Holendrzy. Każdy z nich dopłaca do wspólnej kasy 210 euro rocznie. Duńczycy dokładają po 189 euro, Szwedzi po 172, a Niemcy, którzy wpłacają do unijnego budżetu największe kwoty, na osobę dokładają się po 149 euro.

Wymownym wskaźnikiem tego na ile Bruksela dokłada się do rozwoju poszczególny członków jest relacja uzyskiwanych dotacji do wartości Produktu Krajowego Brutto. Okazuje się, że pod tym względem najbardziej zyskują gospodarki Bułgarii, Litwy i Węgier. Roczne dotacje stanowią w ich przypadku od 3,8 do ponad 4 proc. wartości PKB. W przypadku Polski, dotacje stanowią 3 proc. wartości wypracowanych dóbr.

źródło: Open Europe

I w tym przypadku okazuje się, że składki do unijnej kasy najbardziej obciążają Holandię, stanowią 0,6 proc. rocznego PKB kraju tulipanów. Niewiele mniejszym bo 0,5 proc. obciążeniem są dla gospodarek Szwecji, Niemiec i Wielkiej Brytanii.

Czytaj w Money.pl
[ ( http://static1.money.pl/i/h/116/t113524.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/cameron;gra;czy;chce;nam;zabrac;pieniadze,116,0,739444.html) Cameron gra, czy chce nam zabrać pieniądze? Brytyjski premier chce cięć w unijnym budżecie. Wraz z Merkel i Sarkozym wezwie do zaciskania pasa.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/147/t94099.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/budzetowy;spisek;najbogatszych;w;unii,95,0,738911.html) Budżetowy spisek najbogatszych w Unii? Szef KE Jose Barroso mówi o _ rytualnych tańcach różnych plemion _ wokół budżetu.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/228/t88036.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/jest;budzet;ue;na;2011;r;spimy;spokojnie;-;pieniedzy;wystarczy,243,0,736499.html) Jest budżet UE na 2011 r. Śpimy spokojnie - pieniędzy wystarczy Parlament Europejski przegłosował budżet w wysokości 126,5 mld euro.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)