Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sankcje dla Białorusi. Słowenia jej blokuje by chronić oligarchę

0
Podziel się:

Bruksela miała objąć przedstawicieli białoruskiego reżimu sankcjami - zakazem wjazdu i zamrożeniem aktywów. Lublana to zablokowała.

Sankcje dla Białorusi. Słowenia jej blokuje by chronić oligarchę
(globalclaire/cc/flickr)

Unia Eeuropejska miała objąć ponad 20 przedstawicieli białoruskiego reżimu sankcjami - zakazem wjazdu i zamrożeniem aktywów. Sprzeciwiła się Lublana, chroniąc oligarchę z otoczenia białoruskiego prezydenta Jurego Czyża, który robi interesy ze Słowenią.

_ - Wciąż trwają rozmowy w sprawie nowych sankcji wobec Białorusi, nie wiadomo, czy decyzja zapadnie w poniedziałek _ - powiedziała rzeczniczka szefowej dyplomacji Maja Kocijanczicz.

Wcześniej pragnący zachować anonimowość dyplomaci poinformowali, że lista ponad 20 Białorusinów, którzy mieli być objęci unijnymi sankcjami, była już praktycznie gotowa i zaakceptowana w tzw. cichej procedurze przez dyplomatów państw UE. Wczoraj nagle sprzeciw zgłosiła Słowenia.

Lublana nie chce, by sankcjami został objęty działający na jej terytorium 48-letni białoruski oligarcha Jury Czyż, wywodzący się z kręgu prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Czyż, który dorobił się m.in. w sektorze energetyki, nieruchomości, rolnictwa i handlu, jest też prezesem klubu piłki nożnej Dynamo Mińsk.

Jak podaje radia Swaboda, jego holding Triple współpracuje z firmami na Litwie, Łotwie, w Niemczech, Holandii i Polsce. Słoweńska Riko Group, która działa na Białorusi od 2000 r., pomaga mu m. in. w budowie hotelu Kempinski w Mińsku, wartej 57 mln dolarów. Według Swabody w 2004 roku Riko Group zaprosiła samego Łukaszenkę, by spędził parę dni w słoweńskim kurorcie narciarskim.

Źródła dyplomatyczne powiedziały, że jeśli Słowenia podtrzyma weto, najpewniej UE nie podejmie w poniedziałek żadnej decyzji w sprawie sankcji. Teoretycznie jest też możliwe skrócenie listy (czyli wyjęcie z niej Czyża), ale to mogłoby podważyć sens unijnych sankcji.

W styczniu UE zdecydowała, że rozszerzy kryteria stosowania sankcji wobec przedstawicieli Białorusi także o osoby odpowiedzialne za poważne łamanie praw człowieka lub represjonowanie społeczeństwa obywatelskiego, demokratycznej opozycji, a także wspieranie reżimu Łukaszenki czy czerpanie z niego korzyści.

Dotychczas na unijnej czarnej liście mogły się znaleźć - z zakazem wjazdu do UE - osoby odpowiedzialne za represjonowanie społeczeństwa obywatelskiego i demokratycznej opozycji w związku z wyborami prezydenckimi w 2010roku. Sankcje polegały też na zamrożeniu aktywów firm. To pozwoliło umieścić na liście już 210 osób oraz zamrozić aktywa trzem firmom związanym z reżimem, a także zakazać eksportu na Białoruś materiałów, które mogłyby być wykorzystywane do represjonowania opozycji czy tłumienia manifestacji.

Ale na Białorusi dochodzi do nowych przypadków naruszania praw człowieka, których sprawcami mogą być osoby niekoniecznie związane z represjami wyborczymi - zwłaszcza, że minął już ponad rok od ostatnich wyborów. Dlatego zmieniono kryteria sankcji.

O unijnych sankcjach wobec Białorusi czytaj w Money.pl
Prezydent grozi Unii. Może być bardzo ostro Łukaszenka ostrzegł, że liczenie na zmianę postawy Białorusi poprzez sankcje, zarzuty czy żądania jest drogą donikąd.
UE kontra reżim. Rozszerzają sankcje Na czarną listę przedstawicieli białoruskiego reżimu objętych sankcjami wizowym dopisano 19 osób.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)