Sąd uznał, że nie ma materiałów, które dowodziłyby współpracy Donalda Tuska ze służbami specjalnymi bądź innymi służbami PRL.
W przypadku kandydatów na przezydenta lustracja jest wszczynana z urzędu, a nie dlatego, że kwestionowana jest prawdziwość ich oświadczeń lustracyjnych. Lustracji podlegają wszyscy pretendenci do fotela prezydenckiego, którzy dotąd nie byli lustrowani.
Na prawo do kandydowania nie ma wpływu to, czy kandydat przyznał się do pracy, służby lub współpracy z organami bezpieczeństwa PRL czy też zaprzeczył takim związkom z PRL-owskimi służbami specjalnymi. Natomiast z listy kandydatów skreślana jest osoba, którą sąd uzna za kłamcę lustracyjnego.