Gwałtowne wichury wiejące na północy i wschodzie kraju spowodowały śmierć 7 osób w tym małego dziecka.
W Warszawie konar, który spadł na wózek, zabił 6 miesięczne niemowlę.
W pomorskiem były trzy ofiary śmiertelne - zginął strażak przygnieciony spadającym konarem, w Stargardzie Gdańskim drzewo przygniotło samochód, zabijając dwie osoby.
Po południu w Mariance w powiecie elbląskim silny podmuch wiatru przewrócił ciągnik, który wjeżdżał na skarpę. Zginął mężczyzna kierujący ciągnikiem.
Wcześniej w Małdytach na Warmii i Mazurach zginął 68-letni mężczyna, którego podmuch wiatru strącił z roweru. Zginęła także mieszkanka Giżycka, której samochód na jednej z ulic miasta został przygnieciony przez drzewo.
KIlkanaście osób zostało rannych w wypadkach spowodowanych przez wichurę. Zablokowanych zostało wiele tras wojewódzkich i lokalnych. Wiele miejscowsci nie ma prądu. Z budynków spadały tablice reklamowe i dachówki.
Wiatr zerwał też trakcję elektryczną na liniach kolejowych z Warszawy do Gdańska, Poznania i Wrocławia. Najgorsza sytuacja była na trasie Warszawa-Gdańsk, gdzie przez pewien czas zablokowane były obydwa tory. Pociągi na tej linii miały znaczne opóźnienia.
W pasie nadmorskim dawnego województwa słupskiego energii pozbawionych zostało ponad 10 tys. odbiorców. 29 linii energetycznych średniego napięcia zostało zerwanych. Obecnie służby energetyczne usuwają zniszczenia.
W województwie Podlaskim około siedmiu tysięcy gospodarstw nie ma prądu. Najwięcej awarii zanotowano w okolicach Białegostoku, Łomży i Bielska Podlaskiego. Nie wykluczone, ża naprawy potrwają do jutra.
Burza z gradem i silnym deszczem przeszła wczesnym popołudniem nad Lubliniem. Silny i porywisty wiatr utrudniał jazdę kierowcom i wyrządził już sporo szkód w trakcji energetycznej w całej Lubelszczyźnie. Ponad 8 tysięcy odbiorców w regionie było pozbawionych dopływu prądu - głównie na północy województwa.
Silny wiatr w okolicach Płocka wyrywał drzewa, zrywał rynny, dachy i balkony, strażacy interweniowali ponad 60 razy. Nadal zablokowane są niektóre drogi powiatowe i lokalne.
W świętokrzyskiem bez prądu jest kilka tysięcy ludzi. Najwięcej uszkodzeń sieci zanotowano w okolicach Buska Zdroju i Miechowa.