Dyski zawierały tajne dane MSZ-tu.
Szef ABW Andrzej Barcikowski uważa, że wyciek tajnych informacji nie tyle zagraża bezpieczeństwu państwa, co zaszkodził reputacji instytucji państwowych. "Sprawdzamy, czy na tych dyskach były tajne dane, których ujawnienie mogłoby być niebezpieczne. Jestem jednak optymistą" - powiedział Barcikowski.
Przypomniał jednak, że publikowanie niejawnych informacji z tych dysków byłoby przestępstwem. "Ostrzegam, że nie tylko winni wycieku poniosą konsekwencje karne, ale także ci, którzy ujawnią treści, objęte tajemnicą" - powiedział szef Agencji.
Dodał, że jego zastępca jest w kontakcie z redakcją "Nie", która opublikowała wczoraj część zapisów twardych dysków. "To jeszcze nie było ujawnienie tajnych danych, ale przypominamy, że dalsze publikacje moga grozić sankcjami karnymi" - twierdzi Barcikowski.