W siedzibie Gazety Wyborczej odbyła się konferencja prasowa redaktora naczelnego Adama Michnika w sprawie afery Rywina.
Adam Michnik wyjaśniał, że nie powiadamił od razu prokuratury ponieważ - jak twierdzi - dziennikarze gazety sami chcieli ustalić prawdę. Tłumaczył też, że nie chciał iść z tym do prokuratury, bo uważał, że tam ta sprawa nie zostanie wyjaśniona. Adam Michnik przyznał jednak, że był wtedy w błędzie. " Gdybym wtedy miał dzisiejszą świadomość skutków tego, możliwych interpretacji i dezinterpretacji, poszedłbym z tym do prokuratora " - zaznaczył naczelny Gazety Wyborczej.
Adam Michnik przyznał też, że całość jego spotkania z Lwem Rywinem nie została nagrana, bo - jak wyjaśnił - magnetofon był w marynarce, która została w pokoju, gdy on rozmawiał z Rywinem także na tarasie. Zastrzegł jednak, że nagrany został cały fragment spotkania, dotyczący propozycji korupcyjnej złożonej przez Rywina.