Żagiel, który był jednym z inicjatorów spotkania, zeznał, że pomysł powstał podczas rozmów z doradcą Jana Kulczyka, Markiem Modeckim i że Modecki nie widział nic złego w tym, że rozmówcą Kulczyka ma być Władimir Ałganow.
Aleksander Żagiel przyznał, że spotkanie próbował zorganizować przez kilka miesięcy, bo liczył na udział w intratnym interesie. Dodał, że do Wiednia poleciał wraz ze swoim wspólnikiem, Andrzejem Kuną prywatnym samolotem Kulczyka. Z jego zeznań wynika, że Kulczyk wiedział, z kim ma się spotkać, podczas gdy poznański biznesmen twierdził wcześniej, że nie wiedział, z kim będzie rozmawiać.
Członkowie komisji pytali też między innymi o spotkanie polskiego agenta Mariana Zacharskiego z Ałganowem na Majorce. Wątek ten pojawił się w tak zwanej aferze Olina, w wyniku której 9 lat temu do dymisji podał się premier Józef Oleksy. Żagiel przyznał, że był na Majorce z Zacharskim, ale nic nie wie o treści jego rozmowy z Ałganowem. Żagiel dodał, że po raz kolejny nazwiska jego i Andrzeja Kuny pojawiły się w sprawie, w której - jak to określił - nie byli.