Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ambitne założenia budżetowe

0
Podziel się:

Założenia do budżetu są bardzo ambitne, a deficyt na poziomie 35 mld zł to krok w bardzo dobrym kierunku, który przyczyni się do lepszej koordynacji polityki fiskalnej i pieniężnej, powiedziała członek RPP i była wiceminister finansów, Halina Wasilewska-Trenkner./ ISB /

Założenia do budżetu są bardzo ambitne, a deficyt na poziomie 35 mld zł to krok w bardzo dobrym kierunku, który przyczyni się do lepszej koordynacji polityki fiskalnej i pieniężnej, powiedziała członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) i była wiceminister finansów, Halina Wasilewska-Trenkner.

„Założenia do budżetu 2005 są rzetelne, ale ambitne” – powiedziała Wasilewska-Trenkner w wywiadzie dla agencji ISB.

Minister finansów Mirosław Gronicki potwierdził w tym tygodniu, że deficyt budżetu 2005 wyniesie 35,0 mld zł wobec 45,3 mld zł zaplanowanych na ten rok. Także wzrost gospodarczy na poziomie 5% i średnioroczna inflacja w wysokości 3% zostaną zapisane w projekcie przyszłorocznej ustawy budżetowej.

Członek RPP zwróciła uwagę na bardzo duży wzrost dochodów budżetowych, które mają wynieść w 2005 roku ok. 172 mld zł wobec 154,6 mld zł przewidzianych na rok 2004.

„Ambicja tkwi w oczekiwanym wzroście dochodów i można ją podzielić na dwa elementy: jeden to oczekiwane tempo wzrostu gospodarki i nadzieja na to, że przedsiębiorstwa i gospodarstwa będą miały więcej dochodów. Drugi – to poprawa ściągalności podatków” – powiedziała Wasilewska-Trenkner.

„To pozwala na osiągnięcie większych wpływów podatkowych. Zwracam też uwagę, że będzie to mieć miejsce przy niezmienionych zasadach gromadzenia podatków” – dodała.

Także poziom wydatków wskazuje na bardzo ambitne podejście rządu do budżetu. Rząd zakłada, że wydatki wyniosą ok. 208 mld zł.

„Budżet jest także bardzo trudny i bardzo napięty po stronie wydatków” – uważa Wasilewska-Trenkner.

Przypomniała ona, że pewne wzrosty wydatków są nieuniknione, chociażby zwiększone składki do budżetu unijnego, bo Polska będzie je opłacać za 12 miesięcy, a nie za osiem, jak ma to miejsce w bieżącym roku.

Proponowany przez ministra finansów deficyt ma wynieść 35 mld zł.

„To bardzo duży krok w bardzo dobrym kierunku, ale bardzo trudny, najeżony dużą liczba niebezpieczeństw” – uważa Wasilewska-Trenkner.

Jej zdaniem 5-proc. wzrost PKB zapisany w założeniach do budżetu na rok 2005 (wobec 5,8% oczekiwanych przez resort finansów w tym roku) to konserwatywne założenie.

„Ale taki musi być budżet – musi cechować się konserwatywnymi i realistycznymi założeniami” – uważa członek RPP.

Szacuje sama, że wzrost gospodarczy w przyszłym roku wyniesie 5,0-5,5%.

Członek RPP zwróciła uwagę także, że budżet przy tak skonstruowanych założeniach przyczyniłby się do poprawy tzw. policy-mix, czyli koordynacji polityki fiskalnej i pieniężnej.

„Policy-mix w tym układzie bardzo by się poprawiła, ponieważ mniejszy udział budżetu państwa w potrzebach kredytowych gospodarki zostawia większą szansę innym uczestnikom gry gospodarczej” – powiedziała.

Jej zdaniem mniejszy deficyt budżetowy tworzy także mniej napięć na rynku monetarnym.

„Łatwiej zarządzać stabilnością cen, mniejszy deficyt osłabia presję inflacyjną” – uważa Wasilewskiej-Trenkner.

PRZEJŚCIE NA ESA 95 NIE ROZWIĄŻE PROBLEMU DŁUGU

Zdaniem członka RPP zapowiadane przez ministra finansów przejście na unijną metodologię liczenia długu publicznego jest rozwiązaniem pożądanym z punktu widzenia metodyki liczenia, ale nie zmienia wagi ekonomicznej problemu.

„Przejście na ESA 95 stwarza wrażenie, że tego długu publicznego jest nieco mniej. Ale to nie znaczy, że dla gospodarki nie będzie to tak samo ciężkim problemem” – uważa Wasilewska-Trenkner.

STOPA PROCENTOWA NIE BĘDZIE HAMOWAĆ INWESTYCJI

Według Wasilewskiej-Trenkner wyższe stopy procentowe nie powodują pogorszenia warunków inwestycyjnych.

„Jeżeli byśmy zestawili obecną stopę procentową z poziomem inflacji i porównali ją z sytuacją zeszłoroczną, to okaże się, że realna stopa procentowa jest aktualnie niższa” – powiedziała członek RPP.

„I tu nie chodzi o takie wyliczenie, tylko o pokazanie, że faktycznie w rachunku finansowym przedsiębiorstwa to obciążenie z tytułu obsługi kredytu ma realnie mniejszy ciężar niż w roku ubiegłym” – dodała członek RPP.

Dodatkowo, przedsiębiorstwa poprawiły rentowność i mają większe zasoby finansowe.

PKB W 2005 ROKU WYNIESIE OK. 5,0-5,5%

Wasilewska-Trenkner uważa, że wzrost PKB wyniesie w przyszłym roku ok. 5,0-5,5%.

„Jest wiele czynników wpływających na fakt niższego tempa wzrostu PKB w przyszłym roku. Poczynając od statystyki i efektu bazy" - powiedziała.

Kolejnym powodem niższego tempa wzrostu jest wyczerpanie wolnych mocy produkcyjnych.

„Jeszcze szybsze tempo wzrostu, ponad to bardzo dobre tempo 5-proc., wymagałoby znacznie silniejszej działalności inwestycyjnej, a ona ciągle nie jest tak duża” – uważa członek RPP.

Ważne jest także to, jak szybko wzrost PKB – obecnie wyraźny w przemyśle i usługach - przeniesie się na inne dziedziny gospodarki.

„W latach 90-ych wzrost PKB szybko przenosił się na budownictwo i dalej. Teraz dane statystyczne o budownictwie dostarczają informacji, że tam się w ogóle nic pozytywnego nie dzieje” – powiedziała Wasilewska-Trenkner.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
ISBnews
KOMENTARZE
(0)