Niebawem na Ukrainę mają przylecieć przedstawiciel amerykańskiej prokuratury i jeden z adwokatów Pawła Łazarenki. Od kilku lat były premier przebywa w amerykańskim areszcie. W sierpniu ma stanąć przed sądem za wypranie na terytorium Stanów Zjednoczonych ponad stu milionów dolarów. Pieniądze te miał zdobyć nielegalnie w czasie gdy był szefem ukraińskiego rządu.
Po panamskim dyktatorze Manuelu Noriedze były premier Łazarenko jest najwyższym zagranicznym urzędnikiem sądzonym w Stanach Zjednoczonych. Łazarenkę ściga też ukraiński wymiar sprawiedliwości. Nad Dnieprem jest oskarżony między innymi o kradzież państwowych pieniędzy, korupcję i zlecenie dwóch zabójstw. Łazarenko odrzuca oskarżenia i twierdzi, że jest ofiarą prześladowań politycznych ze strony prezydenta Kuczmy i jego otoczenia.
Amerykanie chcą przesłuchać w sprawie Łazarenki nie tylko prezydenta, ale też wielu znanych ukraińskich polityków zajmujących obecnie i w przeszłości wysokie stanowiska. Chodzi między innymi o sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego Jewhena Marczuka i byłego doradcę prezydenta, deputowanego Oleksandra Wołkowa. Na razie ani administracja ukraińskiego prezydenta, ani prokuratura generalna nie skomentowały wniosku amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości.