Tomasz Hypki powiedział, że propozycja ma wpłynąć na jak najszybsze podpisanie umowy głównej o zakupie przez nasz kraj amerykańskich maszyn.
"Ta propozycja - jak się wydaje - ma przede wszystkim wymiar propagandowy, ponieważ coraz częściej pojawiają się wątpliwości dotyczące amerykańskiej oferty" - powiedział Tomasz Hypki. Dodał, że Waszyngton będzie chciał powiązać swoją ofertę z działaniami Polaków w Iraku.
Tomasz Hypki zwrócił uwagę, że Amerykanie stosują podobne praktyki, umarzając część kredytów swoim sojusznikom. Postępowano tak na przykład w stosunku do Izraela i Egiptu, choć finansowanie zakupów amerykańskiego sprzętu przebiega tam inaczej. Amerykanie w związku z kontraktami przekazują tym krajom pewne kwoty, które są wykorzystywane w dowolny sposób. Jeśli chodzi o Izrael, dostaje on nawet kilka miliardów dolarów rocznie.
Ekspert zwrócił uwagę, że przed rozstrzygnięciem przetargu na samoloty wielozadaniowe dla polskiej armii pojawiła się informacja, iż amerykański kredyt związany z zakupem maszyn będzie nieoprocentowany. Po ogłoszeniu zwycięzcy okazało się, że jest wyższy od kredytów europejskich oferentów i wynosi 7 i cztery dziesiąte procent. Tomasz Hypki powiedział, że ewentualne umorzenie części kredytu wyrówna różnicę w kosztach poniesionych przez nasz kraj, gdybyśmy zamiast F-16 wybrali na przykład Gripena.
Za 48 samolotów F-16 musimy zapłacić ponad 3 i pół miliarda dolarów. Według Hypkiego biorąc amerykański kredyt na zakup maszyn Polska musiałaby zwrócić około 5 miliardów 300 milionów dolarów.