Sondaż został przeprowadzony wspólnie przez program ABC News i dziennik "Washington Post".
Jak pisze agencja Reutera, z ankiety, przeprowadzonej wśród 1 004 obywateli USA wynika, że po raz pierwszy większość Amerykanów - 57 procent uczestników sondażu - uznała, że administracja "rozmyślnie wprowadziła w błąd" opinię publiczną w sprawie interwencji w Iraku - niemal 75 procent respondentów oceniło też, że władze nie doceniły zagrożeń istniejących na miejscu. Większość uważa jednak, iż siły USA winny kontynuować misję do czasu stabilizacji sytuacji w tym kraju. Za pozostaniem wojsk USA w Iraku opowiedziało się 58 proc. - wycofania żołnierzy chce 41 procent Amerykanów.
Aż 56 procent ankietowanych negatywnie oceniło politykę Busha w Iraku a 62 procent uznało, że USA ugrzęzły w tym kraju. 53 procent respondentów odrzuciło twierdzenia wiceprezydenta Dicka Cheney'a iż opozycja iracka została osaczona i uważa, że partyzantka w Iraku ma się dobrze. 24 procent nawet sądzi, że opozycja iracka staje się coraz silniejsza.
Sondaż ABC News/"Washington Post" wskazuje, że 52 procent ankietowanych uważa jednak, że wojna w Iraku w dalszej perspektywie przyczyniła się do zapewnienia bezpieczeństwa w samych Stanach Zjednoczonych.
Na temat sytuacji w Iraku ma we wtorek wypowiedzieć się prezydent Bush w transmitowanym przez telewizję wystąpieniu w bazie wojskowej w Fort Bragg w Północnej Karolinie.
Sondaż ABC/"Washington Post" został przeprowadzony telefonicznie w dniach 23-26 czerwca - margines błędu oceniono na 3 punkty procentowe.