Walki na razie osłabły, amerykańscy żołnierze obsadzają pozycję w centrum miasta i przygotowują się do dalszego boju. Ocenia się, że w rękach sił koalicji jest około jednej trzeciej Falludży.
Amerykańscy dowódcy nie chcą na razie informować o stratach, "operacja trwa, zobaczymy jak się zakończy" - mówią. Świadkowie twierdzą, że wiele ofiar pochłonął poranny atak na klinikę, na którą spadły pociski artyleryjskie, że wielu ludzi zginęło w czasie zaciekłej obrony centrum przez rebeliantów, a Amerykanie zatrzymali się głównie po to, by ewakuować swoich rannych.
W pobliskim Ramadi rebelianci opanowali centrum, wypierając stamtąd siły koalicji. Prawdopodobnie jednak wkrótce wojsko opanuje tam sytuację.