Izraelski premier Ariel Szaron, przebywający z oficjalną wizytą w Stanach Zjednoczonych, zapoznał się z założeniami nowego amerykańskiego planu uregulowania konfliktu palestyńsko - izraelskiego.
Trzyetapowy amerykański plan przewiduje zorganizowanie jesienią przyszłego roku międzynarodowej konferencji, a następnie powołanie - w 2004 roku - tymczasowego państwa palestyńskiego, a w końcu osiągnięcie w latach 2005-2006 stałego porozumienia, regulującego wszystkie kwestie sporne.
Plan przewiduje, że w ciągu najbliższych miesięcy powinno dojść do pełnego wstrzymania działań zbrojnych. Palestyńczycy muszą przeprowadzić wybory prezydenckie i wybory władz lokalnych. W planie amerykańskim sugeruje się, że po wyborach i
reformach administracji palestyńskiej rola Jasera Arafata zostanie sprowadzona do symbolicznego znaczenia, zaś negocjacje nad ostatecznym uregulowaniem konfliktu będzie prowadziła nowa ekipa palestyńska.
Politycy izraelscy z kręgów rządowych przyjęli z zadowoleniem plan amerykański. Podkreśla się uwagę, że pozostawia on ekipie premiera Szarona czas na swobodne działanie do wyborów, przewidzianych na listopad przyszłego roku. Propozycjom amerykańskim, szczególnie w kwestii zredukowania roli Jasera Arafata, sprzec-wiają się politycy palestyńscy. Natomiast komentarze w prasie
syryjskiej stwierdzają, że USA wyznaczyły Izraelowi ważną rolę we własnej polityce ekspansji na Bliskim Wschodzie.
