Niepewność co do losów archiwum spowodowała zapowiedź wdowy po poecie, która kilka tygodni temu ogłosiłą, że zostanie ono przekazane do biblioteki w Yale w Stanach Zjednoczonych. Katarzyna Herbertowa tłumaczyła swą decyzje wolą poety. Protest wobec takiego rozwiązania wyraziło grono ludzi nauki i kultury. Intelektualiści we wspólnym liście otwartym uznali archiwum Herberta za szczególne dobro kultury narodowej.
Również Karl Dedecius - tłumacz i przyjaciel Herberta mówił Polskiemu Radiu, że archiwum poety powinno pozostać w Polsce. Podkreślił, że w Polsce wielu badaczy zajmie się badaniami krytycznymi tekstów Herberta. "A w Yale - dowodził Karl Dedecius - znajdzie się może na sto lat jeden, dwóch, którzy napiszą jakiś artykuł, jakąś rozprawę naukową na ten temat. Tam jest mało ludzi, którzy się interesują Polską."