Zginęło w nim 19 osób, zarówno Żydzi, jak i izraelscy Arabowie.
Atak na obóz Ain Caheb był pierwszą izraelską akcją wojskową na terytorium Syrii od ponad 20-stu lat. Premier Ariel Szaron zapowiedział, że przeprowadzi kolejne ataki na Syrię, jeżeli ta dalej będzie wspierać organizacje terrorystyczne przygotowujące antyizraelskie zamachy.
Myśliwce dokonały nalotu na palestyński obóz szkoleniowy Ain Caheb, położony 15 kilometrów na północ od Damaszku, w rejonie granicy syryjsko-libańskiej. Oświadczenie izraelskiej armii utrzymuje, że w obozie byli szkoleni palestyńscy terroryści z rożnych skrajnych organizacji, w tym z Islamskiego Dżihadu i Hamasu. Byli oni następnie przerzucani rożnymi drogami do Autonomii Palestyńskiej, aby prowadzić zbrojną działalność przeciw Izraelowi.
Islamski Dżihad zaprzeczył, że miał jakiekolwiek powiązania z zaatakowanym obozem. Ludowego Front Wyzwolenia Palestyny, do którego należał obóz, oświadczył, że był on pusty.
Władze syryjskie potępiły izraelski atak, uznając, że prowadzi on do eskalacji napięcia na Bliskim Wschodzi. Prezydent Egiptu Hosni Mubarak przestrzegł Izrael przed podejmowa-niem akcji zbrojnych, które mogą doprowadzić do niekontrolowanego rozwoju wydarzeń.