Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Belka prognozuje wzrost inflacji

0
Podziel się:

Inflacja w 2002 roku może wzrosnąć do 4,0 proc. wobec celu inflacyjnego NBP ustalonego na 5 proc. i wobec 3,5 proc. w styczniu, co oznacza, że RPP ma pole do redukcji stóp procentowych - uważa minister finansów Marek Belka

.

'Istnieje w związku z tym pole do dalszej redukcji stóp procentowych' - powiedział Belka podczas prezentacji polskiej oferty euroobligacji o wartości 750 mln euro.

Według Belki niska zeszłoroczna inflacja była wywołana między innymi jednorazowymi czynnikami takimi, jak spadek cen ropy naftowej. Inflacja rok do roku w listopadzie i grudniu 2001 spadła do 3,6 proc.

Minister finansów powiedział, że nie widzi powodów do obaw inflacyjnych, ponieważ nie zanosi się na raptowne ożywienie gospodarki.

'Inflacja roczna w wysokości 4 proc. oznacza deflację w sektorze przemysłowym' - powiedział.

Belka nie wykluczył, że złoty mógłby pozostać poza ERM2 przez pewien czas po wejściu Polski do Unii Europejskiej, a nie tak, jak sugeruje prezes NBP Leszek Balcerowicz, żeby starać się wejść do węża walutowego od pierwszej chwili przystąpienia Polski do UE. 'Przy planowaniu wchodzenia do ERM2 musimy być przygotowani na różne scenariusze i nie powinniśmy z góry wykluczać żadnych instrumentów' - powiedział Belka.

Dodał, że widzi potrzebę przystąpienia do dialogu państw akcesyjnych z Europejskim Bankiem Centralnym i ministrami finansów UE w sprawie strategii wchodzenia do ERM2. Zwrócił przy tym uwagę na rozmijanie się percepcji Brukseli i rządu w Warszawie.

Powiedział, że o ile w Brukseli wysuwana jest obawa, że złoty w okresie między akcesją do UE a wejściem do ERM2 będzie podlegał dużym wahaniom i osłabnie, o tyle dla rządu jest zbyt mocny.

'Państwa akcesyjne nie powinny same siebie pozbawiać instrumentu jakim jest dewaluacja' - powiedział Belka.

Dodał, że liczy się z tym, iż w przededniu wejścia do ERM2 złoty i waluty innych państw akcesyjnych mogą stać się przedmiotem spekulacyjnego ataku i umocnić się o wiele bardziej, niż wymaga tego interes gospodarki.

Minister finansów powiedział, że w najbliższych latach niewykluczona jest większa obecność Polski na zagranicznych rynkach kapitałowych.

Jednym ze względów, które by taką większą obecność uzasadniały jest możliwość lepszego rozłożenia ciężaru zagranicznego długu Polski, a innym stosunkowo wysokie koszty zaciągania przez rząd długu na rynku krajowym.

'Inwestorom podoba się pomysł, aby Polska była bardziej aktywna na rynku kapitałowym biorąc pod uwagę choćby rozmiar polskiej gospodarki. Duży koszt krajowego długu zwiększa atrakcyjność rynku kapitałowego' - powiedział.

Dodał, że nie ma szczegółów takiego planu, ale taka opcja nie jest wykluczona w ramach długofalowej strategii zarządzania polskim długiem.

'Chcemy być obecni na rynku kapitałowym, ale nie chcemy być od niego uzależnieni' - dodał.

Stary zagraniczny dług Polski w Klubie Paryskim wynosi około 23 mld dol. Pod tą kategorię długu podpadają też obligacje Brady'ego na łączną sumę 4,5 mld dol.

Jednak rząd obawia się, że w latach 2005-6 wzrośnie obciążenie spłatami zadłużenia i Polska powinna je zrestrukturyzować.

'Rozsądną strategią dla Polski jest z tego powodu rozprasowanie garbu płatności przypadającego na te lata' - powiedział minister finansów.

W ramach zmniejszenia obciążenia spłatą długu w tych latach Polska wykupiła z końcem 2001 roku swój własny dług wobec Brazylii w Klubie Paryskim w wysokości 2,5 mld dolarów. Belka odmówił ujawnienia planów rządu w stosunku do wykupu obligacji Brady'ego, prowadzonego już kilkakrotnie wcześniej.

W tym roku 80 proc. planowanego deficytu budżetowego na poziomie 40 mld złotych pokryje emisja krajowych papierów skarbowych, 17 proc. to dochody z prywatyzacji, a 3 proc. deficytu to pożyczki na rynku kapitałowym.

Wiceminister finansów Andrzej Raczko sugerował przed przyjazdem ministra Belki do Londynu, że rentowność obecnie emitowanych 10-letnich polskich euroobligacji ma być wyższa niż rentowność dziesięcioletnich obligacji niemieckich o nie więcej niż 74 punkty bazowe.

Agentami emisji są banki CSFB i Citibank. Prezentacja oferty oprócz Londynu nastąpi w dalszej kolejności we Frankfurcie, Monachium, Amsterdamie, Paryżu i Mediolanie.

Projekt budżetu na 2002 rok zakłada, że Polska wyemituje euroobligacje o wartości 0,8 mld USD i miliarda euro.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)