Premier Włoch Silvio Berlusconi obarczył odpowiedzialnością za brak porozumienia w sprawie konstytucji europejskiej państwa, które - jak powiedział - "nie wykazały elastyczności w negocjacjach i zajmowały usztywnione stanowiska".
Berlusconi, który podsumował w Parlamencie Europejskim półroczne przewodnictwo Włoch w Unii, powiedział, że aż 95 procent podejmowanych przez nie działań zakończyło się sukcesem. Premier Włoch nie wymienił krajów, które doprowadziły do fiaska konferencji w Brukseli, podkreślił jednak, że brak dostatecznej woli kompromisu u państw, prezentujących odmienne stanowiska, nie pozwoliły zakończyć negocjacji sukcesem.
Z kolei przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi wezwał w Parlamencie Europejskim do poważnego rozważenia utworzenia "silnego jądra" Unii Europejskiej przez państwa integrujące się szybciej.
Romano Prodi powiedział, że europejskich instytucji nie tworzy się jedynie z myślą o blokowaniu decyzji. Adresatami tej uwagi miały być Polska i Hiszpania. "Rozwiązaniem nie może być dodanie do siebie weta kilku krajów, lecz wypadkowa różnych interesów" - powiedział Prodi.
Przewodniczący Komisji Europejskiej wezwał zwolenników ściślejszej integracji do poważnego rozważenia utworzenia "silnego jądra" Unii przez państwa integrujące się szybciej. Oznacza to zachętę do stworzenia "Europy dwóch prędkości".