Bin Laden mówił o nich jak o ludziach dobrze sobie znanych, dając do zrozumienia że byli jego bojownikami. Określił ich jako "największy skarb dla wierzących muzułmanów" - ludzi, którzy "swoją wiarą otworzyli bramę raju dla innych."
Nagranie zostało zarejestrowane prawdopodobnie około dwóch tygodni temu.
Saudyjski terrorysta ponownie zaapelował do przywódców w wielu krajach by powstali i stawili opór syjonistycznemu lobby, które - jego zdaniem - rządzi światem. Według bin Ladena Ameryka "uprawia światowy terroryzm w najczystszej formie, wylewając - jak to określił - swą nienawiść na bezbronny lud afgański." Bin Laden nawiązał w swym wystąpieniu do sytuacji w Palestynie, Iraku, Somalii, Sudanie i Kaszmirze - w miejscach, gdzie muzułmanie walczą o swoje prawa.
Przywódca al Kaidy powiedział, że atakowanie amerykańskich wojsk nie ma sensu. Wszystkie siły należy skoncentrować na uderzeniach w podstawy potęgi gospodarczej USA. Podkreślił, że jego walka w niczym nie różni się od działań takich organizacji, jak palestyński Hamas. "Ameryka dostała lekcję, której nigdy nie zapomni. Jej koniec jest już bliski" - powiedział.
Wystąpienie bin Ladena przepełnione było licznymi cytatami koranicznymi, przykładami zaczerpniętymi z ksiąg tradycji muzułmańskiej oraz ludowymi przypowieściami.
Kończąc terrorysta zaapelował do muzułmanów by pamiętali o zamachowcach z 11 września i wyrecytował poświęcony im wiersz w pięknym klasycznym języku arabskim .
