Blisko 100 hutników nadal okupuje siedzibę zarządu Huty "Jedność" w Siemianowicach Śląskich. Domagają się między innymi wypłaty zaległych pensji.
Protest hutników rozpoczął się tydzień temu. W piątek, załoga otrzymała jedynie po 200 złotych zaliczki.
Przewodniczący "Solidarności" Huty "Jedność" Karol Mansel podkreślił, że hutnicy nie chcą jedynie skromnych zaliczek, ale konkretnych pieniędzy i decyzji dotyczących przyszłości zakładu.
"Chcemy wiedzieć, czy huta będzie istnieć. A jeśli tak to czy może liczyć na jakąś pomoc" - dodał Karol Mansel.
Na 27-my stycznia zaplanowano spotkanie z wojewodą śląskim na temat sytuacji finansowej huty.
Od połowy roku, pracodawca nie wypłaca hutnikom pieniędzy lub przekazuje tylko niewielkie zaliczki. Zadłużenie pracodawcy wobec każdego z hutników wynosi nawet kilka tysięcy złotych.
W Hucie "Jedność" w Siemianowicach pracuje około 1400 osób, które mogą zostać zwolnione w chwili upadłości zakładu.