Na pokładzie egispkiego samolotu czarterowego, który wpadł do Morza Czerwonego, było 148 osób, w tym 135 francuskich turystów. Nikt nie przeżył katastrofy.
Boeing 737 prywatnych egipskich linii Flash Air leciał z czerwonomorskiego kurortu Szarm El-Szejk do Kairu, skąd po zatankowaniu miał wyruszyć do Paryża. Maszyna zniknęła z radarów tuż po starcie, około 03.44 naszego czasu. Pilot nie sygnalizował przed katastrofą żadnych problemów technicznych. Nie nadał też żadnego wezwania o pomoc.
Szczątki samolotu znaleziono w morzu około 15 kilometrów na południe od Szarm El-Szejk. Przyczyny wypadku na razie nie są znane. Samolot miał wylądować na paryskim lotnisku Roissy Charles de Gaulle o 9.00.
Telewizja Al Dżazira poinformowała, ze egipski minister lotnictwa Ahmad Szafik zarządził wstrzymanie lotów wszystkich maszyn należacych do linii Flash Air, które mają zostać poddane kontroli technicznej.
Według rządowej gazety "Al-Ahram", egipski prezydent Hosni Mubarak miał dzisiaj udać się do Szarm el-Szejk, gdzie wypoczywa brytyjski premier Tony Blair