Większość tankowanego wodoru i tak jest wytwarzana przy użyciu prądu. I jest to dużo mniej efektywne, od ładowania akumulatorów. Wystarczy porównać koszty paliwa samochodów - ładowanie wodorem wychodzi droższe niż silniki spalinowe!
Fakt, baterie w autach ładowane są dość wolno, ale prawda jest taka, że zwykle się przy tym nie czeka. Jak często wyjeżdżasz dalej, niż 150km od miejsca zamieszkania wracając tego samego dnia / dalej niż 300km wracając innego dnia? Tylko wtedy musiałbyś ładować po drodze. Zwykle ładowanie odbywa się bardzo powoli, ale bez twojej obecności obok. Zajmuje około 10 sekund na podłączenie kabla i drugie tyle na jego odłączenie. To szybciej, niż tankowanie paliwa, a nie musisz specjalnie jechać na stację, czasem czekać w kolejce.
Podczas długiej podróży zwykle i tak warto robić postoje, by samemu odpocząć. Jedynym ograniczeniem jest fakt, że stacje ładowania narzucają miejsca, w których masz taki postój zrobić. No i problem zaczyna się pojawiać, jeśli jedno szybkie ładowanie to za mało (gdyż kolejne ładowania nie są do 100% akumulatorów, jeśli mają być szybkie). Ale jak często się to zdarza? Czy czas zaoszczędzony podczas codziennego ładowania w domu nie zbilansuje się z takimi (dla większości kierowców nie częstszymi inż 2 razy do roku) ładowaniami w drodze?
Ponadto jeśli chodzi o efektywność warto zauważyć, że im więcej w kraju jest ekologicznych źródeł prądu (elektrownie wiatrowe, wodne itp), tym mniejsza kontrola nad tym, kiedy prąd jest dostępny. A magazynowanie prądu również kosztuje. Wystarczy spojrzeć na kraje zachodu, gdzie w hurcie cena prądu waha się potężnie. Japończycy już wpadli na to, że samochody elektryczne nie tylko pobierały prąd ładując się w nocy, ale również mogły pracować jako magazyny energii, jeśli właściciel nie potrzebuje danego dnia pełnej pojemności akumulatora. Takie małe magazyny energii podłączone w różnych miejscach sieci energetycznej, którym operatorzy sieci płacą za magazynowanie energii. Jeśli to się przyjmie, to posiadanie samochodów elektrycznych może stać się jeszcze bardziej opłacalne, niż jest dzisiaj.
Zobaczymy, co z tego wyjdzie w przyszłości. Póki co samochody elektryczne nie są opłacalne dla większości kierowców ze względu na zbyt wysoką cenę (trzeba jeździć około 30-40kkm na rok w trasie lub 25kkm w mieście by miały sens). Ale z punktu widzenia kraju trzeba trzymać rękę na pulsie i dawać ludziom możliwości. Szczególnie jeśli te są korzystne dla środowiska.