W ostrzeżeniu wydanym przez brytyjskie MSZ podkreśla się zwłaszcza ryzyko ewentualnych ataków z użyciem broni
chemicznej i biologicznej, których celem mogą być Brytyjczycy znajdujący się jeszcze w Jordanii i innych krajach sąsiadujących z Irakiem.
Tymczasem, brytyjscy i amerykańscy żołnierze w każdej chwili oczekują więc rozkazu do ataku. Zdementowano jednak doniesienia jakoby operacja amerykańskich samolotów bojowych w strefie zdemilitaryzowanej południowym Iraku była już początkiem wojny. Tymczasem w bazie lotniczej RAF-u w Fareford w Anglii brytyjskie bombowce B 52, które - jak się oczekuje - zostaną użyte w pierwszej fazie ataku na Irak, zostały już wyposażone w materiały wybuchowe.