Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Budżet unijny nie do przyjęcia - gorące komentarze

0
Podziel się:

Wielka Brytania przedstawiła ostateczną wersję budżetu Unii Europejskiej. Niestety - zgodnie z przewidywaniami - jest on daleki od oczekiwań Polski. Choć mamy otrzymać o 1,2 mld euro więcej niż kilka dni temu proponowali Brytyjczycy. W zgodnej opinii przedstawicieli krajowej sceny politycznej taka wersja budżetu jest nie do przyjęcia.

Wielka Brytania przedstawiła ostateczną wersję budżetu Unii Europejskiej. Niestety - zgodnie z przewidywaniami - jest on daleki od oczekiwań Polski. Choć mamy otrzymać o 1,2 mld euro więcej niż kilka dni temu proponowali Brytyjczycy. W zgodnej opinii przedstawicieli krajowej sceny politycznej taka wersja budżetu jest nie do przyjęcia.

Wojciech Olejniczak, przewodniczący SLD

"To propozycja na otarcie łez. Od tego momentu zaczynają się prawdziwe negocjacje i od tego momentu premier polskiego rządu powinien wkroczyć do akcji i oczywiście walczyć o więcej."

Według lidera Sojuszu, propozycja brytyjska "nie zmienia praktycznie nic w proporcjach, to cały czas za mało pieniędzy na polskie regiony, za mało pieniędzy na rozwój Polski, na miejsca pracy".

"Ta propozycja to za mało pieniędzy, aby dogonić kraje bardziej rozwinięte niż Polska, to za mało pieniędzy, aby móc powiedzieć, że brytyjczycy postępują w sposób sprawiedliwy" - posumował Olejniczak.* *

Dariusz Rosati, poseł Parlamentu Europejskiego

"Nowa wersja brytyjskiej propozycji unijnego budżetu na lata 2007-2013 jest jedynie zabiegiem kosmetycznym i nadal jest nie do przyjęcia. Liczymy, że Tony Blair wyciągnie podczas szczytu w Brukseli asa z rękawa i uda się osiągnąć porozumienie"

Zdaniem Rosatiego, aby było to możliwe konieczne są m.in. zwiększenie budżetu ogólnego o ok. 5 mld i ustępstwa w sprawie brytyjskiego rabatu, czyli ulgi w składce do unijnej kasy.

"To jest ciągle propozycja bardzo egoistyczna" - podkreślił Rosati, dodając, że może to świadczyć o braku zrozumienia Londynu dla konieczności rozwoju UE i jej rozszerzenia.

Dodał jednak, że nowa wersja propozycji budżetowej zaproponowana w środę przez Brytyjczyków świadczy "o gotowości szukania kompromisu".

Zbigniew Chlebowski, poseł Platformy Obywatelskiej

"Nowa brytyjska propozycja budżetu UE na lata 2007-2013 r. nawet w połowie nie zaspokajaja naszych oczekiwań i ma kosmetyczny charakter".

"Jedno jest pewne, że Polska nie otrzyma tego, o czym mówimy, czyli tych upragnionych 6 mld euro - pieniędzy, które mieliśmy przeznaczyć na budowę dróg, autostrad i oczyszczalni ścieków"

Na pytanie, jak powinien teraz zachować się w negocjacjach budżetowych polski rząd, Chlebowski odparł, że premier Kazimierz Marcinkiewicz ma poparcie ugrupowań politycznych, by "prezentować twarde stanowisko ze świadomością walki o jak najlepszy budżet".

Według niego najgorszym rozwiązaniem, także dla Polski, byłoby, gdyby nie doszło do uchwalenia budżetu UE na 7 lat, a co roku uchwalane byłoby tylko prowizorium.

Jacek Saryusz-Wolski, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego

"To są okruchy, to nie zmienia w żaden sposób wielkości budżetu ani naszych korzyści. Brytyjczycy podtrzymują swoją propozycję z kosmetycznymi zmianami. Jest to budżet za niski co do ogólnego poziomu zobowiązań i budżet, który redukuje w sposób nie do zaakceptowania fundusze dla nowych krajów członkowskich, podważając tym samym zasadę solidarności w Unii".

"Pierwotna przyczyna obecnej sytuacji tkwi w dążeniu 6 najbogatszych państw Unii do ograniczenia wspólnego budżetu do 1 proc. średniej PKB całej UE. Z góry można było przewidzieć, że jedne wydatki będą musiały wypchnąć drugie. Pytanie tylko: które wypchną które? Okazało się, że wypadły wydatki na rzecz najsłabszych".

"W efekcie budżet w 2007 roku ma wynosić mniej niż w roku poprzedzającym - to jest "zjazd" z 1,09 na 1,03 proc. średniej PKB w UE".

Wiceprzewodniczący PE przewiduje, że rozpoczynający się w czwartek szczyt UE zakończy się w piątek "złożeniem życzeń świątecznych prezydencji brytyjskiej i przekazaniem problemu unijnego budżetu prezydencji austriackiej". "Nie widzę możliwości jakiegokolwiek porozumienia na gruncie tej propozycji, a na pewno taka propozycja jest nie do przyjęcia dla PE" - podkreślił. Przypomniał, że w tej sprawie wszystkie grupy polityczne w PE są jednomyślne.

Danuta Huebner, komisarz unijny ds. polityki regionalnej

"To jeszcze nie jest ta propozycja. Dobrą stroną nowej propozycji jest jednak otwarcie na nowe pomysły. Mam nadzieję, że to jest wyjście do dalszych negocjacji."

Komisarz wierzy, że kraje "25" uzgodnią wspólny budżet jeszcze w tym tygodniu, bo - jak powiedziała - zwycięży odpowiedzialność za Europę.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)