Prezes firmy Roman Baczyński powiedział, że komisja przetargowa pominęła międzynarodowe referencje Bumaru, poświadczające jej doświadczenie na rynku. Właśnie doświadczenie było najważniejszym kryterium oceny ofert przetargowych.
Według Romana Baczyńskiego, wątpliwości budzi też ocena warygodności konsorcjum Nour. W jego skład wchodzą bowiem dwa polskie podmioty, które nie mają zezwoleń na międzynarodowy handel sprzętem wojskowym.
"Prowadzący przetarg nie dołożyli staranności, by to sprawdzić" - powiedział prezes Bumaru. Jego firma utrzymuje również, że cena zaproponowana przez Nour jest nierealna.