Amerykański prezydent stwierdził, że iracka odmowa szybkiego i bezwarunkowego wpuszczenia inspektorów rozbrojeniowych potwierdza konieczność zdecydowanych dzialań. Bush po raz kolejny nazwał Husajna niebezpiecznym dyktatorem. "Wspierając organizacje terrorystyczne, represjonując własnych obywateli i dążac do zdobycia broni masowego rażenia, Saddam Husajn sam udowodnił, że stanowi poważne zagrozenie".
Bush zaapelował do Kongresu o wsparcie dodając, że obecny stan rzeczy jest nie do zaakceptowania. "Sprawa jest prosta - musimy wybrać między światem strachu a światem rozwoju" - wyjaśnił Bush.
Mimo wezwań Busha część demokratów opowiada się za odsunieciem w czasie głosowania w sprawie użycia siły przeciwko Husajnowi twierdząc. Ich zdaniem Biały Dom powinien wcześniej wyjaśnić w jaki sposób atak na Irak wpłynie na wojnę z terroryzmem i kto zastąpi Saddama Husajna. Demokraci uzależniają też swoją decyzję od stanowiska wspólnoty miedzynarodowej w tej sprawie.