Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Jakub Ceglarz
|

Ceny mieszkań coraz wyższe. Jest najdrożej od dekady

48
Podziel się:

Deweloperzy budują coraz więcej, a sprzedają coraz drożej. Nowe mieszkania rozchodzą się niemal natychmiast, ale popyt nie maleje i winduje ceny. Te są już na najlepszej drodze, by dogonić rekordy sprzed 10 lat.

Liczba powstających mieszkań rośnie w szybkim tempie. Podobnie jak ich ceny
Liczba powstających mieszkań rośnie w szybkim tempie. Podobnie jak ich ceny (Bartłomiej Magierowski/Eastnews)

O tym, że w Polsce powstaje w ostatnim czasie wyjątkowo dużo mieszkań, pisaliśmy w money.pl już wielokrotnie. Według danych GUS, tylko do maja rozpoczęła się budowa ok. 80 tys. lokali.

Od tego czasu deweloperzy wcale nie zwolnili. Jak podaje czwartkowa "Rzeczpospolita", tylko w drugim kwartale liczba ta wyniosła 61,8 tys. To wzrost względem poprzedniego kwartału o prawie 40 proc. O 17 proc. zwiększyła się liczba wydanych pozwoleń na budowę.

Najwięcej budów jest oczywiście w dużych miastach - przodują Warszawa, Wrocław, Łódź Trójmiasto czy Poznań. Wraz z podażą rosną jednak również ceny. Średnia za metr przez trzy miesiące wzrosła na przykład o 156 zł w Gdańsku, a 135 zł w Łodzi.

Zobacz także: Mieszkanie dla Młodych rozeszło się w kilka godzin. Niektórzy mają teraz problemy:

Z czego to wynika? - Po pierwsze, deweloperzy potrzebują coraz więcej działek inwestycyjnych. Tymczasem ich dostępność, za sprawą ustawy o ustroju rolnym, zmalała - zauważa Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.

- Po drugie, w Polsce coraz bardziej brakuje rąk do pracy. Coraz szybciej rosną więc stawki za usługi budowlane. Po trzecie, rynek wymusza na deweloperach budowanie coraz lepszych, energooszczędnych i ekologicznych nieruchomości. A to musi kosztować - wyjaśnia Jędrzyński.

Inna sprawa, że sprzedaje się też coraz więcej drogich nieruchomości w centrach dużych miast. Te traktowane są głównie jako inwestycja. Na wynajmie można zarobić kilkukrotnie więcej niż na lokacie bankowej.

Prezydent Federacji Porozumienie Polskiego Rynku Nieruchomości Tomasz Błeszyński uważa, że sytuacja na rynku może zachęcić deweloperów do jeszcze większych podwyżek.

- A to może się skończyć destabilizacją rynku i znaną z lat 2006-2008 bańką - ocenia. - Przegrzanie rynku oznaczałoby problemy i dla inwestorów, i dla kupujących mieszkania dla siebie na kredyt. Obawiam się, że jeśli ta nowa bańka deweloperska urośnie, to zwiększy się oprocentowanie kredytów hipotecznych.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(48)
ja
7 lat temu
Mieszkanie można kupić. Nawet na kredyt. Potrzeba trochę rozsądku i chłodnej kalkulacji. Wszystko zależy od ceny i lokalizacji. Ważna jest relacja między cenami najmu, a ceną nieruchomości. Ludzie często przepłacają, a potem płaczą, że mają wysokie raty. Jak nie przepłacić? Słyszeliście o ksią.ż ce "Emer.ytura nie jest Ci potzerbna"? Jest o zarządzaniu pieniędzmi, by ludzie zobaczyli jak można budować swój majątek dzięki m.in. inwestowaniu w nieruchomości, ale tez jak osiągnąć wolność finansową.
gość
7 lat temu
Z mieszkaniami będzie podobnie jak kiedyś z samochodami. Na giełdzie samochodowej były droższe niż nowe fabryczne. Teraz można kupić za bezcen.
7 lat temu
dziś płaczą frankowicze niedługo do nich dołączą ci co wzięli kredyty w zł a glapiński będzie dalej patrzył jak ludzie podejmują nieracjonalne decyzje niech dmucha ten balon aż pęknie będzie się działo
ewa
7 lat temu
Za PO przez 8 lat nic nie drożał. Oprocentowanie kredytów szło w dól lub stało, a PiS wszystko rozwalił.
asdf
7 lat temu
a kto bedzie mieszkal w mieszkaniach obecnych 90ciolatkow.....owszem to nie sa nowoczesne mieszkania ale maja super lokalizacje... juz jest masa pustostanow bo wnuki sa na wyspach
...
Następna strona