Samolot z trumną zabitego w ubiegłą sobotę, w Iraku starszego szeregowego Krystiana Andrzejczaka jest już w kraju. Dzień i godzinę przyjęcia zwłok żołnierza w kraju wojsko przekładało kilkakrotnie.
Jak informował Radio Olsztyn generał brygady Zbigniew Bielewicz z dowództwa sił powietrznych, przylot przesuwał się, bo samolot musiał przejść wszystkie procedury, obowiązujące w rejonie objętym działaniami wojennymi.
Na lotnisku w niemieckim Ramstein trumnę przejął dziś, około południa, polski samolot. Teraz jest już w kraju. Na podelbląskim lotnisku wojskowym w Królewie Malborskim trumnę z ciałem żołnierza przyjęła jego rodzina, członkowie ofiacjalnej delegacji i żołnierze z macierzystej 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej w Elblągu. Zgodnie z wolą rodziny, pogrzeb ma odbyć się według ceremoniału wojskowego. Trumna z ciałem żołnierza spocznie na cmentarzu komunalnym w Dębicach.
Krystian Andrzejczak miał 23 lata. Był sanitariuszem. Mieszkał z rodzicami i dwojgiem młodszego rodzeństwa w Bogaczewie pod Elblągiem. Zginął w wybuchu miny przydrożnej. Był drugim żołnierzem z 16. Żuławskiego Batalionu Remontowego z Elbląga, który poległ w Iraku. W czerwcu zginął w Iraku kapral Andrzej Zielke.