Na specjalnej konferencji prasowej Cimoszewicz powiedział, że gdyby się nie zgodził, wyłonienie innej kandydatury, wokół której mogłaby się skupić większość parlamentarna, byłoby niezwykle trudne. Groziłoby to także sparaliżowaniem prac izb sejmowych. Włodzimierz Cimoszewicz podkreślił, że jeżeli zostanie wybrany, to zamierza przywrócić dobre imię Sejmowi.
Minister spraw zagranicznych oświadczył, że rezulaty, osiągnięte w MSZ-cie pozwalają mu odejść z resortu. Zapowiedział także, że jutro złoży swoją dymisję na ręce premiera i że ma nadzieję, że zostanie ona jak najszybciej przyjęta. Cimoszewicz chciałby, aby jego następcą w MSZ-cie został Adam Rotfeld, chociaż ostateczny wybór będzie zależał od stanowiska premiera.