Chociaż Polska nie osiagnęła pomocy od Unii zakładanej w tak zwanej Agendzie 2000 to łącznie w latach 2004-2006 bezpośrednio do budżetu Polski wpłynie prawie 6 miliardów złotych. Unia zgodziła się aby z funduszy strukturalnych przeznaczonych dla Polski można było przesunać bezpośrednio do budzetu półtora miliada euro. Jest to ważne bowiem pieniądze z funduszy strukluralnych są określane jako 'trudne' czyli takie które możemy dostać ale pod pewnymi warunkami, natomiast te w budżecie są pewne.
Bezpośrednie dopłaty dla rolników nie będa takie same jak dla rolników unijnych ale wyniosą:
- w pierwszym roku członkostwa 55 procent,
- w drugim roku 60 procent,
- w trzecim 65 procent tego co dostaja rolnicy z Unii.
Wcześniej Unia proponowała nam jeszcze niższe dopłaty.
Wicepremier-minister finansów Grzegorz Kołodko zastrzegł po zakończeniu negocjacji, że uzupełnienie unijnych dopłat bezpośrednich dla rolników będzie możliwe, jeśli wystarczy na to pieniędzy w budżecie państwa. Fundusze płynące na ten cel z Brukseli pozwolą bowiem na utrzymanie dopłat w trzech pierwszych latach na poziomie średnio 40 procent tego, co otrzymują unijni farmerzy. Na brakującą resztę musimy znależć pieniądze sami
Limit produkcji mleka uzyskany w negocjacjach przez Polskę wynosi łącznie ponad 9 milionów ton. Polska zabiegała, by limit ten wynosił więcej - 11 milionów ton. Premier uważa jednak, że wielkość limitu oznacza, iż Polsce nie grozi import mleka.
Polska nie bedzie zmuszona do podniesienia podatku VAT w budownictwie i zachowa 7 procentowy vat na nowe mieszkania, remonty i usługi budowłane. Polska dostała też większe wsparcie na ochronę wschodniej granicy w wysokości 400 milionów złotych.
Przyjęto też klauzulę prawną, pozwalającą Polsce kontrolować napływający import żywności i w razie potrzeby podejmować środki zaradcze. Wynegocjowano też bezzwrotną pomoc dla małych i średnich gospodarstw rolnych przyznawaną przez 5 lat.