W całym kraju ewakuowano prawie 215 tysięcy osób, a straty szacuje się na dwa miliardy euro.
Poziom wody w Łabie powoli opada w tempie kilku centymetrów na godzinę. U Ujścia Ochrzy do Łaby zalanych jest wciąż około trzydziestu wsi i osad. Minister obrony skierował do robót 10 tysięcy żołnierzy i ciężki sprzęt.
W Pradze powódź nie dotarła jedynie do Rynku Staromiejskiego. Zalany jest Teatr Narodowy i gmach Filharmonii Narodowej. Zatopionych lub częściowo zalanych jest 17 stacji metra. Na ulicach leżą rozbite okna, wyrwane z korzeniami drzewa i latarnie.
Z pomocą Czechom śpieszą nie tylko państwa europejskie, ale również Japonia czy Tajwan. Szef Komisji Europejskiej Romano Prodi, który wczoraj przelatywał wraz z prezydentem Vaclavem Havlem nad zalanymi terenami, obiecał pomoc w wysokości 50 milionów euro na odbudowę infrastruktury. Czechy będą mogły skorzystać również z niskooprocentowanej pożyczki w wysokości 200 milionów euro.
Jest to największa powódź w Czechach od tej z 1997 roku. W wyniku tegorocznej zginęło 14 osób.