Pociąg relacji Warszawa-Gliwice kilkaset metrów przed stacją w Katowicach-Załężu potrącił czterech chłopców w wieku od 14 do 15. Chłopcy zginęli na miejscu.
Aspirant Jacek Pytel z zespołu prasowego śląskiej policji powiedział Radiu Katowice, że policjanci na miejscu wyjaśniają okoliczności tragedii: przesłuchiwana jest obsługa pociągu, zostały zabezpieczone ślady wypadku.
Do tragedii doszło przed godziną 20-tą. Policja nie wyklucza, że chłopcy mogli zbierać na torach jakieś przedmioty. Według nieoficjalnych informacji chłopcy zsunęli się z nasypu pod rozpędzony pociąg. Jednego z chłopców próbował ratować lekarz, który jechał pociągiem.
Pociąg Intercity do Gliwic nie zatrzymywał się na stacji w Załężu, więc jego prędkość była dość duża. Z relacji pasażerów pociągu wynika, że pociąg nie hamował gwałtownie.
Ruch kolejowy na trasie przebiega bez zakłóceń.
