Czterech korespondentów zagranicznych i afgański tłumacz zostali zastrzeleni na drodze między Dżalalabadem a stolicą Afganistanu Kabulem. Na miejsce zdarzenia udało się 200 mudżahedinów z Sojuszu Północnego, aby wyjaśnić, jak doszło do tragedii. Wysłannik hiszpańskiej telewizji TV-3 w Afganistanie Eduard San Juan poinformował, że wielu dziennikarzy zagranicznych jechało dziś samochodami z Dżalalabadu do Kabulu. Około 90-ciu kilometrów na wschód od Kabulu zostali zatrzymani przez napastników, którzy kazali im wysiąść z samochodów i zaczęli do nich strzelać. Wcześniej agencje podawały, że ofiary prawdopodobnie zostały obrabowane. Według telewizji TV-3, zginęło 4 korespondentów: dwóch z agencji Reuters, Maria Grazia Cutuli z włoskiego dziennika "Corriere della Sera" oraz prawdopodobnie wysłannik hiszpańskiego dziennika "El Mundo" Julio Fuentes. Zginął także afgański tłumacz. Pozostali dziennikarze zdołali uciec i powrócili do Dżalalabadu. Droga z Kabulu do Dżalalabadu jest wykorzystywana przez dziennikarzy
podróżujących z terytorium Pakistanu do afgańskiej stolicy. W niedzielę okradziono na niej dziennikarzy radia francuskiego. Bandyci strasząc karabinami maszynowymi zmusili ofiary do oddani wszystkich pieniędzy i części sprzętu.