Klienci, którzy korzystają z usług firmy i rachunki opłacili w jednym z gdańskich oddziałów, teraz otrzymali wezwania do zapłaty. Wpłacone przez nich pieniądze nie zostały przelane na konto odbiorcy.
O sprawie powiadomiła ajentka prowadząca gdański punkt firmy Grosik. Kobieta twierdzi, że wszystkie przelewy, jakie przyjęła w sierpniu - w sumie osiemdzisiąt tysięcy złotych - nie zostały zrealizowane w terminie. Część należności ciągle nie jest uregulowana. Codziennie przyjmuje reklamacje w tej sprawie. Kobieta o sprawie powiadomiła też prokuraturę.
Prezes firmy Grosik - Mariusz Bieta poinformował Radio Gdańsk, że firma nie jest w stanie upadłości, a jej problemy mają charakter przejściowy. Zapowiedział, że płatności będą realizowane według kolejności. Nie potrafił jednak podać konkretnego terminu uregulowania należności.