Były minister zdrowia w rządzie Leszka Millera i były poseł SLD Mariusz Łapiński twierdzi, że Marek Belka był agentem służb specjalnych PRL. W 2002 Belka zrezygnował z funkcji ministra finansów, bo nie chciał napisać tego w oswiadczeniu lustracyjnym - powiedzial Łapiński w wywiadzie dla TVN 24.
Łapinski, który jest obecnie posłem Federacyjnego Klubu Parlamentarnego mówi, że podczas ostatnich spotkań jego klubu z SLD, Krzysztof Janik potwierdził, że Belka był agentem służb specjalnych.
Janik miał powiedzieć, że teraz Belka przyznał się, że był agentem - mówi Łapiński. Dodał, że było to duże zaskoczenie, ale może Krzysztof Janik pomylił się albo źle zrozumiał. Wygląda na to - powiedział Łapiński - że mielibyśmy marszałka Sejmu, który ma kłopoty lustracyjne i premiera, który się przyznaje, że jest współpracownikiem.
Krzysztof Janik, w rozmowie z IAR, stanowczo zaprzeczył, że przekazywał takie informacje Mariuszowi Łapińskiemu. Janik powiedział, że jest to kłamstwo i dodał, że jego to nie obchodzi - czy Marek Belka był współpracownikiem służb specjalnych, czy nie - "to dla mnie nie ma znaczenia" - powiedział Janik.
Sam Marek Belka tuż przed debatą na temat wotum zaufania dla jego rządu zaprzeczył, ze był agentem służb specjalnych PRL. Powiedział, że oświadczenie w tej sprawie złożył w październiku 2001 roku. Stwierdził wtedy, że nie był tajnym i świadomym współpracownikiem służb specjalnych PRL. Marek Belka powiedział, że w tej chwili nowego oświadczenia lustracyjnego nie składał, ale ponownie zapewnia, że nie był tajnym i świadomym współpracownikiem służb specjalnych PRL.
Głosowanie nad wotum zaufania dla rzadu marka Belki ma sie odbyć o godz. 21.00.