Wiktor Juszczenko 47,46 procent.
Juszczenko, na którego zwycięstwo wskazywały niemal wszystkie sondaże, oskarżył władze o sfałszowanie wyborów i zamach stanu. Wezwał też (na 08.00 rano) swoich zwolenników na demonstrację na Placu Niepodległości w Kijowie. "Bez wątpienia wygraliśmy te wybory, ale musimy obronić zwycięstwo" - powiedział.
Według sondaży przed lokalami wyborczymi, Juszczenko uzyskał 54 procent prowadził 11 punktami przed Janukowyczem. Ankiety wypełniło anonimowo ponad 30 tysięcy respondentów. Błąd statystyczny może w przypadku tego sondażu wynieść najwyżej 2 punkty procententowe.
Po kilku godzinach Centralna Komisja Wyborcza opublikowała cząstkowe dane, korzystne dla premiera Ukrainy
Późnym wieczorem Wiktor Juszczenko przybył z kilkoma deputowanymi do parlamentu do siedziby Centralnej Komisji Wyborczej. Ochrona nie wpuściła go jednak do gabinetu przewodniczącego komisji. Pozwolenie na wejście dostał z kolei
współpracownik Janukowycza, Stepan Hawrysz. "Teraz przewodniczący Komisji fałszuje wybory z Hawryszem" - skomentował tę sytuację Juszczenko. Według niego komisja podlicza wyniki wyborów na podstawie sfałszowanych protokołów.
Wiktor Juszczenko zaapelował do Europy, aby wywarła presję na ukraiński rząd. "Dzisiaj, jak nigdy przedtem, potrzebujemy, aby opinia międzynarodowa skupiła uwagę na falszerstwach wyborczych" - powiedział Juszczenko dodając, że wystąpi z odpowiednim apelem do Unii Europejskiej, Parlamentu Europejskiego oraz Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.