Money.pl: Czy pozyskanie LG Philips nie kosztuje nas za dużo? Rząd przyznał koncernowi rekordową pomoc publiczną, aż 99 mln zł.
Robert Gwiazdowski: Oczywiście, że kosztuje nas za dużo. Jestem przeciwnikiem pomocy publicznej. Uważam, że najlepsza zachętą dla inwestorów jest tworzenie dobrych warunków do rozwoju, a nie dawanie pieniędzy. Duże koncerny stają do negocjacji z państwami na zasadzie „pokażcie co możecie nam dać, a my łaskawie wybierzemy”. Naszym problemem jest bezrobocie, którego nie rozwiążą takie inwestycje jak LG. Musielibyśmy ich przyciągnąć tyle, ile tak naprawdę nie jesteśmy w stanie. To polscy przedsiębiorcy musza tworzyć nowe miejsca pracy.
Money.pl: Czy taki sposób pozyskania wielkiego inwestora, czyli kupowanie go to dzisiaj standard? Czy są inne drogi?
R.G.: To jest standard zły, ale niestety jest. Mamy przecież zdolną młodzież, która przyciąga uwagę inwestorów. Są oni zdolni pracować przez 12 godzin na dobę, w przeciwieństwie, na przykład, do młodzieży z Francji. Problemem naszym – jak już mówiłem – jest duże bezrobocie i bariery administracyjne.
Money.pl: Decyzja o inwestycji w Kobierzycach to początek. Jakie działania są teraz niezbędne, by w pełni skorzystać z zaangażowania Koreańczyków?
R.G.: Nie wiem. Mam za mało danych dotyczących warunków umowy inwestycyjnej.
Money.pl: Co budzi Pana obawy, co może być problemem w realizacji tej inwestycji?
R.G.: Myślę, że możemy mieć problemy podobne jak miała Słowacja z Hyundaiem. Trzeba się zastanowić, czy nie obiecaliśmy za dużo. Bo może być problem z wywiązaniem się z tych obietnic.
Money.pl: Czy inwestycja LG Philips w Polsce może być jakimś przełomem w postrzeganiu naszego kraju przez wielkich zagranicznych inwestorów?
R.G.: Nie, to nie jest żaden przełom, dlatego że liczba zagranicznych inwestorów jest tak naprawdę ograniczona.
Money.pl: A zwiększy zainteresowanie Polską?
R.G.: Trochę na pewno. Nie może to jednak zależeć od pieniędzy, które da polski rząd. Te 99 milionów zł, to zaliczka na poczet problemów z polską biurokracją i konieczność czekania 4 lata na rozwiązanie sprawy w sądzie 4 latach, jeżeli firma będzie miała jakiś problem.