Od dziś do końca roku Unii Europejskiej przewodniczy Dania. Na ten okres przypada najtrudniejsza faza negocjacji w sprawie przyjęcia do Unii 10 krajów, w tym Polski. W grudniu na spotkaniu unijnych przywódców w
Kopenhadze zapadnie ostateczna decyzja, którzy kandydaci zakończyli pomyślnie negocjacje i mogą zostać członkami Unii Europejskiej.
Dania przywiązuje wielką wagę do rozszerzenia Unii. Premier Anders Fogh Rasmussen apeluje do kandydatów i członków Unii, by nie kierowali się krótkowzrocznymi interesami, tylko koncentrowali na historycznym wymiarze tego wydarzenia. Tej dziejowej perspektywy nie mogą przysłaniać sprawy finansowe, o które toczy się spór. Premier Rasmussen przypomina, ze koszty poszerzenia to zaledwie okruch dochodu narodowego całej Wspólnoty.
Tymczasem właśnie sprawy finansowe są najtrudniejszą przeszkodą, jaką mają do pokonania Duńczycy, by zakończyć negocjacje. Unia dopiero na początku listopada przedstawi kandydatom uzgodnione stanowisko w tej sprawie. Na negocjacje zostanie zaledwie około 6 tygodni. Dlatego Duńczycy przed listopadem chcą doprowadzić do zamknięcia rokowań we wszystkich innych dziedzinach, żeby później móc skoncentrować się wyłącznie na pieniądzach. A kandydatów przestrzegają, by nie przeciągali negocjacji, bo wtedy ambitny plan rozszerzenia Unii w 2004 roku może okazać się nierealny.
