Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Debata o RPP w sejmie

0
Podziel się:

Sejm odroczył do piątku debatę nad projektem uchwały SLD, PSL i UP wzywającą RPP do obniżek stóp, gdyż posłowie chcą, żeby w debacie uczestniczył prezes NBP Leszek Balcerowicz a nie obecny w czwartek wiceprezes Andrzej Bratkowski

.

Wiceprezes NBP tłumaczył posłom stanowisko RPP i zasady prowadzonej przez nią polityki monetarnej, jednak nie znalazł zrozumienia u części audytorium, a następujące po nim wystąpienia niektórych parlamentarzystów doprowadziły do kolejnego skandalu.

Projekt uchwały powstał w środę, po tym jak RPP nie obniżyła stóp procentowych. W czwartek rano sejmowa większość zdecydowała, że Izba zajmie się projektem tego dnia.

W projekcie napisano, że Sejm 'z głębokim niepokojem przyjmuje decyzję Rady dotyczącą utrzymania stóp procentowych na dotychczasowym poziomie'.

'Oznacza to, że w dalszym ciągu tolerujemy sytuację, gdy realne stopy procentowe są najwyższe w Europie, a banki utrzymują wysokie oprocentowanie kredytów' - napisano w projekcie.

'Sejm RP stoi na stanowisku, że w takiej sytuacji podstawowym celem polityki gospodarczej państwa jest walka z bezrobociem i tworzenie miejsc pracy. Sejm oczekuje, że wszystkie instytucje państwowe w tym NBP i RPP przyczynią się do realizacji tego celu' - dodali autorzy projektu.

Za skierowaniem projektu uchwały do Komisji Finansów Publicznych opowiedziały się podczas debaty SLD, PSL, UP i Samoobrona. Pozostałe kluby, PO, PiS i LPR zapowiedziały, że nie poprą uchwały.

Poseł Mieczysław Czerniawski (SLD), prezentując w czwartek w Sejmie projekt uchwały powiedział, że do jego złożenia przyczyniła się decyzja RPP, która pozostawiła stopy procentowe na dotychczasowym poziomie.

'Ten projekt uchwały, a nie żadna propozycja zmian w ustawie, jest kolejnym krokiem w kierunku umożliwienia dialogu miedzy parlamentem, rządem i Radą Polityki Pieniężnej' - powiedział.

Zbigniew Kuźmiuk (PSL) powiedział natomiast, że realizacja programu gospodarczego rządu wymaga zmiany restrykcyjnej polityki banku centralnego.

RPP rok temu przyjęła nastawienie neutralne w polityce pieniężnej zmieniając je z restrykcyjnego, i takie utrzymała w środę.

Kuźmiuk powiedział, że projekt nowelizacji ustawy o NBP, autorstwa PSL i UP czeka na wprowadzenie do porządku obrad i uchwalenie. W srodę po decyzji RPP Kuźmiuk powiedzial PAP, że PSL zwróci się ponownie do rządu o poparcie projektu, który analitycy oceniają jako ograniczjący suwerenność banku centralnego.

Józef Głowa (Samoobrona) zaproponował, by do uchwały wpisać zobowiązanie marszałka Marka Borowskiego, by skierował pod obrady na najbliższym posiedzeniu Sejmu projekt zmian w ustawie o NBP autorstwa Samoobrony.

Złożony w ubiegłym tygodniu w Sejmie projekt zakłada, że prezesa banku będzie można odwołać, gdy 'rząd odmówi zatwierdzenia rocznego sprawozdania finansowego NBP i gdy Sejm odmówi udzielenia mu absolutorium'.

Po wystąpieniach posłów głos zabrał wiceprezes NBP Andrzej Bratkowski, który powiedział, że RPP stara się wspierać politykę gospodarczą rządu.

'Wspieranie rządu polega przede wszystkim na utrzymywaniu stabilnego pieniądza i nie ma tu sprzeczności między polityką stabilnego pieniądza a polityką wzrostu gospodarczego' - powiedział.

Dodał, że budżet musi być przedmiotem analiz RPP, gdyż od niego w znacznej mierze zależy polityka monetarna.

'Jedynym punktem widzenia z jakiego jest oceniana polityka rządowa są jej konsekwencje dla sytuacji monetarnej. Dlatego zgłaszane są wątpliwości dotyczące perspektyw budżetu, bo jego sytuacja ma decydujące znaczenie dla polityki monetarnej' - powiedział.

Po wystąpieniu Bratkowskiego, Kazimierz Wójcik z Samoobrony powiedział, że wiceprezes NBP zachowywał się 'trochę tak, jakby był po środkach odurzających'.

Bogdan Pęk (PSL) powiedział natomiast: 'odnoszę wrażenie, że prezes (Bratkowski) był niedysponowany'.

'Żadnych komentarzy, nie sądzę, żeby ktokolwiek na tej sali mógł mnie obrazić' - tak Bratkowski odniósł się potem do uwag posłów pod swoim adresem.

Bratkowski powiedział później dziennikarzom, że NBP nie może zająć stanowiska w sprawie uchwały.

'Rozumiem, że jest to jakiś wyraz woli posłów, jaka powinna być polityka pieniężna' - powiedział.

W trakcie debaty wicemarszałek Tomasz Nałęcz powiedział, że pytanie o to, dlaczego Balcerowicz nie przybył w czwartek do Sejmu, przekaże marszałkowi Izby.

Tymczasem prezes NBP w przekazanym PAP liście do Marszałka Sejmu napisał, że wyraża głębokie zaniepokojenie przebiegiem debaty.

'NBP został poinformowany o debacie telefonicznie tuż przed jej rozpoczęciem. Z własnej inicjatywy podjąłem decyzję o uczestniczeniu w debacie wiceprezesa NBP pana Andrzeja S. Bratkowskiego' - napisał prezes NBP.

'Chcę przekazać wyrazy głębokiego oburzenia poniżającym sposobem potraktowania przedstawiciela instytucji publicznej przez niektórych Posłów. Taki tryb i sposób postępowania nie mieści się standardach parlamentaryzmu' - dodał prezes NBP. Wcześniej projekt uchwały, która nie ma żadnej mocy wiążącej poparł premier Leszek Miller.

'Przejrzałem ten projekt, są tam sformułowania, pod którymi rząd może się podpisać, Na przykład pisze się, że Rada Polityki Pieniężnej i rząd powinny razem dążyć do poprawy efektywności gospodarki, walki z bezrobociem. Trudno się pod tym nie podpisać' - powiedział Miller. Dodał, że nie ukrywa swojego krytycyzmu do postępowania Rady, bo dostrzega obecność w niej czynnika politycznego.

'Warto przypomnieć sobie, że część Rady została wyłoniona przez większość parlamentarną z ubiegłej kadencji i reprezentuje tamtą większość parlamentarną, której społeczeństwo odmówiło poparcia, i której program gospodarczy zbankrutował' - powiedział premier.

Miller nie powiedział natomiast, czy rząd poprze projekt zmian w ustawie o NBP wniesiony do Sejmu przez Unię Pracy i PSL.

'Na razie ta ustawa nie stoi na porządku dnia' - powiedział.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)