W Sejmie trwa debata na ten temat.
W dyskusji toczącej się przy pustawych ławach poselskich i rządowych posłowie byli wyjątkowo zgodni. Ubiegłoroczny budżet przygotowany i przez 10 miesięcy realizowany przez rząd Jerzego Buzka był źle zaplanowany i niemożliwy do wykonania już w momencie jego uchwalenia.
Rząd Jerzego Buzka nie otrzymał absolutorium od społeczeństwa w dniu wyborów parlamentarnych - mówił poseł SLD Stanisław Stec.
Zyta Gilowska z Platformy Obywatelskiej uznała, że ubiegłoroczny budżet był wyjątkowo nieudany, a jego wykonanie budzi wiele zastrzeżeń.
Janusz Wojciechowski z PSL ocenił, że budżet był obliczony na wybory parlamentarne i rozsypał się w rękach swoich wykonawców. Została po nim tylko czarna rozpacz z powodu czarnej dziury budżetowej - powiedział Janusz Wojciechowski.
Natomiast Zbigniew Wrzodak z LPR uznał, że zły ubiegłoroczny budżet był konsekwencją dopuszczenia do polskich finansów profesora Leszka Balcerowicza.
Głosowanie nad uchwałą w sprawie absolutorium z wykonania ubiegłorocznego budzetu odbędzie się prawdopodobnie we środę.