Decyzja w sprawie kontynuowania prywatyzacji Polskich Linii Lotniczych LOT i wprowadzenia akcji przewoźnika na giełdę zapadnie w połowie lutego - poinformowała we wtorek PAP Aldona Kamela-Sowińska wiceminister skarbu.
Kamela-Sowińska powiedziała, że warunkiem rozpoczęcia drugiego etapu prywatyzacji polskiego przewoźnika będą pozytywne wyniki spółki za rok ubiegły. Dodała, że wstępne, nie zweryfikowane przez audytora, wyniki będą znane w najbliższych dniach. Wiceminister nie ujawniła, jaki pakiet akcji LOT-u mógłby zostać wprowadzony na giełdę.
'Strategia drugiego etapu prywatyzacji LOT-u musi być całościowa, wynikająca z liczby akcji, zapisów ustawowych i z kondycji ekonomicznej firmy' - powiedziała PAP wiceminister.
Dodała, że jeśli już zapadłaby decyzja, że prywatyzacja LOT-u będzie w tym roku kontynuowana, należy zmienić ustawę, w oparciu o którą rozpoczęto proces prywatyzacji. Obecnie obowiązujące przepisy przewidują, że Skarb Państwa zachowa kontrolny pakiet 51 proc. akcji, teraz posiada 52 proc., więc w kolejnym etapie mógłby sprzedać tylko 1 proc.
Prywatyzacja PLL LOT zaczęła się w połowie listopada 1999 roku, kiedy szwajcarska grupa SAirGroup, właściciel linii Swissair, kupiła od Skarbu Państwa 10 proc. akcji spółki za 33,7 mln USD. Po podwyższeniu kapitału udział inwestora wzrósł do 37,6 proc.
Do końca września ubiegłego roku Polskie Linie Lotnicze LOT zanotowały stratę brutto w wysokości 63,9 mln zł. Jednak LOT-owi udało się w trzecim kwartale roku 2000 zmniejszyć stratę, ponieważ po pierwszych sześciu miesiącach strata brutto wynosiła 72,4 mln zł.
Spółka tłumaczy pogorszenie wyniku finansowego brutto w 2000 roku w stosunku do 1999 roku silnym wzrostem cen paliwa, na które do końca września wydała 257,6 mln zł, czyli o 90 proc. więcej niż w takim samym okresie rok wcześniej, kiedy na paliwo wydano 135,6 mln zł.
Polskie Linie Lotnicze LOT osiągnęły w 1999 roku zysk netto w wysokości 3,5 mln zł, czyli o 1,6 mln zł więcej niż w roku 1998.
Obecnie 52 proc. akcji przewoźnika posiada Skarb Państwa, 37,6 proc. należy do SAirGroup - właściciela szwajcarskiej linii Swissair, a 10,4 proc. otrzymali pracownicy
