, oznacza że w 2001 roku nastąpi poluzowanie polityki fiskalnej.
'Do tej pory Ministerstwo Finansów zapowiadało, że 2001 rok będzie rokiem zacieśnienia polityki fiskalnej, zwiększenia jej restrykcyjności, spadku deficytu ekonomicznego z 2,7 do 1,8 proc. PKB. Ostatnio minister finansów oficjalnie przyznał, że do realizacji 1,8 proc. PKB nie dojdzie i deficyt będzie znacznie wyższy' - powiedział PAP Grabowski. 'Z tego wynika, że sytuacja w finansach publicznych jest lepsza, niż myśleliśmy. To jest plus. Natomiast minus jest taki, że w tym roku wszyscy się spodziewamy deficytu ekonomicznego na poziomie około 2,5 proc., co oznacza pogorszenie sytuacji fiskalnej, a nie choćby utrzymania jej na niezmienionym poziomie' - powiedział PAP Rosati.
W środę resort finansów podał, że deficyt ekonomiczny w 2000 roku wyniósł 2 proc. PKB, na co wpłynęły niższy deficyt w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz lepsza niż szacowano sytuacja finansowa Kas Chorych i samorządów. Wcześniej MF szacowało, że deficyt w 2000 roku wyniósł 2,7 proc. PKB.
W czwartek minister finansów Jarosław Bauc powiedział, że ma nadzieję, iż Rada Polityki Pieniężnej weźmie pod uwagę fakt, iż polityka fiskalna była lepsza, i że oczekuje takich ruchów Rady, które nie będą sprzyjały umacnianiu się złotego.
Jednak członkowie Rady pytani przez PAP uważają, że rozluźnienie polityki fiskalnej związane z prawdopodobnym wzrostem deficytu ekonomicznego w 2001 roku wobec poziomu z 2000 roku nie będzie sprzyjać obniżaniu stóp.
'To nawołuje do bardziej ostrożnych decyzji z zakresu polityki pieniężnej, niż można było to interpretować przed opublikowaniem tych danych' - powiedział Grabowski.
Jego zdaniem deficyt ekonomiczny w 2001 roku nie będzie niższy od 2,7 proc. PKB.
Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego deficyt ekonomiczny w 2001 roku może wynieść 2,5-3 proc. PKB, przy wzroście PKB o 3 proc. Ministerstwo Finansów szacuje wzrost PKB na 3,8 proc.
DEFICYT EKONOMICZNY 2001 NA POZIOMIE 2,5-3 PROC. PKB
Minister finansów powiedział na początku maja, że deficyt ekonomiczny w tym roku przekroczy planowane 1,8 proc. PKB.
Rosati sądzi, że deficyt może wzrosnąć w wyniku nieprzekazywania składek do ZUS oraz zadłużenia się samorządów i jednostek ochrony zdrowia.
'Przekazywanie do ZUS zostało wliczone w deficyt ekonomiczny i przy założeniu pełnego przekazu miało być 1,8 proc. Jeżeli tego nie będzie, to deficyt będzie się odpowiednio powiększał' - powiedział.
'Obawiamy się, że mogą wystąpić również deficyty w sektorze ochrony zdrowia, przede wszystkim kolejne zadłużanie się szpitali, mamy tego sygnały i ciągle samorządy są wielką niewiadomą' - dodał.
W kwietniu minister finansów powiedział PAP, że w przeciwieństwie do 1999 roku, kiedy głównym problemem sektora finansów publicznych była sytuacja w ZUS, w roku 2001, największym problemem dla sektora może być budżet państwa.
Deficyt budżetowy po czterech miesiącach wzrósł do 89,7 proc. kwoty 20,5 mln zł zaplanowanej na cały rok. W związku z tym pojawiły się spekulacje, że tegoroczny budżet będzie wymagał nowelizacji.
Według Rosatiego można będzie nowelizacji uniknąć, jeżeli rząd zaakceptuje plany ministra finansów dotyczące obcięcia wydatków.
'Nie będzie potrzeby, jeżeli rząd zaakceptuje propozycję ministra finansów dotyczącą cięć wydatków budżetowych. Jest to wielka niewiadoma' - powiedział Rosati.
'Cały ten pakiet ma stanąć na KERM w najbliższym czasie i minister finansów liczy się z koniecznością obcięcia wydatków rzędu 6-7 mld zł, o ile ma ciągle wykonać deficyt' - dodał.
Również MFW oszacował konieczne cięcia w wydatkach budżetu na podobną kwotę.
Minister finansów powiedział w czwartek, że Ministerstwo Finansów planuje cięcia w tegorocznych wydatkach budżetowych i zaproponuje ich wielkość w terminie do dwóch miesięcy. Dodał jednak, że kwota cięć będzie niższa, niż 6-7 mld zł.
