"Powiem, że (deficyt budżetowy - PAP) będzie niższy o więcej niż 2 mld zł, a mniej niż 5 mld zł. To i tak mówię z początkiem listopada, a z początkiem grudnia mogę powiedzieć, że będzie jeszcze lepiej" - powiedział wicepremier w poniedziałek dziennikarzom.
Według Hausnera, zmniejszenie deficytu jest możliwe m.in. dzięki wyższym od założonych wpływów z prywatyzacji, które po udanej sprzedaży akcji PKO BP i WSiP powinny być o 1-1,5 mld zł większe od planowanych 8,8 mld zł.
Wicepremier poinformował w poniedziałek, że zwiększone wpływy z prywatyzacji zostaną przeznaczone na zmniejszenie potrzeb pożyczkowych w tym roku.
"To oznacza, że nie chcemy zwiększać wydatków, nie chcemy przejeść wpływów z prywatyzacji, ale użyć ich w roli, w której powinny zostać użyte, czyli do naprawy finansów publicznych. Oznacza to zmniejszenie obecnego deficytu, a więc zmniejszenie poziomu długu i poziomu zapotrzebowania ministra finansów na kolejne pieniądze pożyczane na rynku finansowym" - powiedział Hausner.
Jego zdaniem o sukcesie ostatnich dużych prywatyzacji (PKO BP, WSiP) zdecydowali drobni inwestorzy, którzy "zagłosowali nogami".
"Widać wyraźnie pozytywny ruch, bo ludzie chcą w tym uczestniczyć. To najlepszy dowód, że ludzie nie boją się prywatyzacji i wierzą w sens tych transakcji" - powiedział Hausner.
Minister finansów Mirosław Gronicki informował w środę, że dodatkowe wpływy z prywatyzacji po zwiększeniu oferty PKO BP, mogą zmniejszyć emisję papierów skarbowych w tym roku.
Według prognozy zapisanej w projekcie budżetu na przyszły rok potrzeby pożyczkowe w tym roku mają wynieść 50,83 mld zł. Finansowanie na rynku krajowym ma wynieść ponad 47,61 mld zł, natomiast za granicą 3,22 mld zł.
Założenia budżetowe powstały w oparciu o plan osiągnięcia 8,8 mld zł przychodów z prywatyzacji. Tymczasem dzięki zwiększeniu oferty PKO BP szacowane wpływy mają wzrosnąć do około 10,5 mld zł.