Deficyt budżetu centralnego w 2003 roku może być nieco większy niż 40 mld zł, jeśli wzrost PKB będzie niższy od prognozowanego - powiedział w czwartek PAP minister finansów Marek Belka.
'Deficyt budżetu centralnego może być nieco wyższy niż 40 mld zł, ale wszystko zależy od tego, jak szybki będzie wzrost gospodarczy' - powiedział PAP Belka.
'Dla mnie kluczową sprawą jest, że wydatki państwa zawarte zostaną w formule inflacja plus 1' - dodał.
Na podstawie takiej konstrukcji minister finansów podawał wcześniej, że limit przyszłorocznych wydatków wyniesie 192,5 mld zł wobec 185,1 mld zł w tym roku.
Wcześniej rząd podał, że budżet 2003 będzie konstruowany na podstawie zakładanego wzrostu PKB na poziomie 3,1 proc. i inflacji średniorocznej na poziomie 3,0 proc.
Według zapowiedzi ministra finansów w przyszłym tygodniu rząd ma zająć się założeniami makroekonomiocznymi do przyszłorocznego budżetu.
W ubiegłym tygodniu doradca ministra finansów Stanisław Gomułka powiedział PAP, że Ministerstwo Finansów może zaproponować w założeniach do budżetu na przyszły rok deficyt budżetowy w wysokości około 40 mld zł, inflację średnioroczną 3 proc., a wzrost PKB 3,1 proc.
W strategii gospodarczej rząd przyjął nową zasadę konstruowania budżetu, zgodnie z którą wydatki mają rosnąć z roku na rok w tempie inflacji plus 1 pkt proc. Deficyt budżetu ma być natomiast wielkością wynikową, jako rezultat tak skonstruowanego pułapu wydatków i prognozowanych dochodów budżetu.