'Należy się liczyć z tym, że przez jakiś czas mogą się pogorszyć wyniki w eksporcie, a import stanie się jeszcze bardziej opłacalny' - powiedział PAP we wtorek Krzysztof Ners.
'Jeśli do tego dojdą wypłaty np. odszkodowań wojennych i na rynku będzie więcej pieniądza, to można się liczyć z tym, deficyt z obecnych 5,2 proc. PKB wahnie się na 5,5 proc. na koniec roku' - dodał.
Deficyt obrotów bieżących w ujęciu dwunastomiesięcznym spadł po marcu do 5,2-5,3 proc. PKB z 5,7 proc. PKB po lutym.
Na początku maja minister finansów Jarosław Bauc powiedział w wywiadzie dla PAP, że do końca roku nie jest możliwe utrzymanie deficytu obrotów bieżących w relacji do PKB, na poziomie z marca.
Ustawa budżetowa zakłada, że deficyt na koniec 2001 roku wyniesie 5,9 proc. PKB.
Mimo, że deficyt obrotów bieżących w relacji do PKB spada sukcesywnie od marca ubiegłego roku, analitycy szacują, że ta tendencja utrzyma się najwyżej do połowy roku, by następnie ustąpić lekkiemu wzrostowi, głównie ze względu na coraz silniejszy, od grudnia 2000 roku kurs złotego.
Analitycy szacują też, że złoty zacznie się osłabiać w drugiej połowie roku i do końca roku straci 10-15 proc.
Według wiceministra finansów osłabienie złotego przełoży się na dane o eksporcie z około półrocznym opóźnieniem.
'Należy się liczyć z osłabieniem złotego, co będzie miało, powiedzmy półroczne przełożenie na eksport' - powiedział Ners.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy szacuje, że deficyt obrotów bieżących na koniec 2001 roku wyniesie do 5,5 proc. PKB. Identyczną prognozę przedstawiło ostatnio Rządowe Centrum Studiów Strategicznych.
