Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dług nie przekroczy 60 proc. PKB

0
Podziel się:

Dług publiczny nie przekroczy granicy 60 proc. PKB, jeśli Polska wróci od 2004 roku na ścieżkę wzrostu 5 proc. PKB rocznie

Minister finansów uważa, że mimo wzrostu deficytu budżetowego do 40 mld zł w latach 2002-2004 i wzrostu gwarancji rządowych na inwestycje, dług publiczny nie przekroczy granicy 60 proc. PKB, jeśli Polska wróci od 2004 roku na ścieżkę wzrostu 5 proc. PKB rocznie. Jednak znacząco niższy wzrost PKB nie daje szans na zażegnanie kryzysu finansów publicznych, który mógłby się pogłębiać, dlatego rząd jako priorytet traktuje pobudzenie gospodarki.

'Utrzymanie wzrostu gospodarczego na poziomie między 1 a 3 proc. PKB rocznie nie daje szans na wyjście z korkociągu finansowego' - powiedział we wtorek dziennikarzom Marek Belka.

'Jeśli nie wejdziemy na ścieżkę wzrostu 5 proc. to i tak będziemy w kryzysie' - dodał.

We wtorek rząd przyjął strategię gospodarczą, która zakłada przyspieszenie wzrostu gospodarczego z 1 proc. PKB w 2002 roku do 3 proc. PKB w 2003 i 5 proc. PKB w 2004 roku.

'Jeśli wejdziemy na ścieżkę 5 proc. wzrostu, to z automatu, z rozpędu, w kolejnym roku będzie to 6 proc.' - powiedział Belka.

Rząd założył dla osiągnięcia wzrostu PKB o 5 proc. w 2004 roku wariant 'ostrego cięcia' stóp procentowych, które w latach 2002-2003 miałoby łącznie wynieść 5 pkt proc., z czego 4 pkt proc. w 2002 roku.

'Zakładamy, że w ciągu 2002 roku stopy procentowe spadają o 4 punkty, potem w 2003 roku już tylko o jeden punkt' - powiedział Belka.

Rząd przyjął, że w kolejnych latach stopy miałyby zmieniać się w tempie inflacji, czyli realnie pozostać na tym samym poziomie. Inflacja miałaby spadać z 4,5 proc. założonych na 2002 rok do 3 proc. w 2006 roku.

W projekcie budżetu na 2002 rok rząd przyjął, że stopa interwencyjna na koniec 2002 roku spadnie do 9 proc. z 11,5 proc. obecnie, czyli o 2,5 punktu procentowego.

'Założenia te były bardzo konserwatywne' - powiedział minister finansów.

Rząd założył też, że kurs walutowy będzie realnie stały, a tempo dewaluacji złotego będzie zgodne ze ścieżką inflacji w Polsce i za granicą.

Rząd przewiduje też, że deficyt budżetu państwa w kolejnych latach nominalnie nie będzie się zmieniał, pozostając na poziomie z 2002 roku czyli 40 mld zł, choć przy przyspieszeniu wzrostu będzie spadała jego relacja do PKB.

Belka powiedział, że wcześniej przedstawiony plan zwiększania wydatków rocznie o jeden procent powyżej inflacji oznacza, że w przyszłym roku wzrosną one do 194 mld zł, co ograniczy narastanie długu publicznego.

Jednocześnie rząd przewiduje, że deficyt pozostałych podmiotów sektora finansów publicznych, w tym samorządów i funduszy celowych wyniesie w każdym roku 1 proc. PKB.

Zgodnie z rządowym programem gospodarczym, który zakłada znaczne rozszerzenie systemu gwarancji i poręczeń udzielanych przez Skarb Państwa, przyrost stanu udzielonych gwarancji i poręczeń wyniesie rocznie 15 mld zł, czyli około 2 proc. PKB.

'Przy tych wszystkich założeniach doszlibyśmy w 2006 roku do 55-56 proc. PKB długu publicznego. Wtedy będziemy już jednak w Unii Europejskiej' - powiedział Belka.

W projekcie budżetu na 2002 rok rząd prognozuje, że państwowy dług publiczny, powiększony o kwotę przewidywanych wypłat z tytułu gwarancji i poręczeń, wzrósł w 2001 roku do 44,6 proc. PKB z 42,3 proc. PKB w 2000 roku.

Na kolejne lata rząd prognozuje, że relacja ta wzrośnie w 2002 roku do 48,6-49,3 proc. PKB, w 2003 roku do 49,4-51,2 proc. PKB, w 2004 roku do 49,8-52,5 proc. PKB.

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)